Uczciwa kłótnia małżeńska

Anna Magdalena Andrzejewska



Małżeństwo to ścieranie się charakter
ów, temperamentów, różnic kulturowych wyniesionych z domu pochodzenia, to trudna sztuka kompromisów. Czy zatem można żyć w małżeństwie bez kłótni? Czy to jest możliwe?

To tak, jakby zadać pytanie, czy generalnie życie bez kłótni jest możliwe. Odpowiedź jest jedna – raczej nie jest. Tam, gdzie są uczucia i emocje musi dochodzić do spięć. Bez nich nie byłby możliwy rozwój, pogłębianie relacji i wzmacnianie więzi. Nie można idealizować swojego związku, a raczej trzeba uznać fakt różnic między małżonkami, różnic w myśleniu, postępowaniu, w poglądach na wiele spraw, a co za tym idzie także oczywistość występowania konfliktów. A do tego z kolei trzeba przygotować się psychicznie.

kłótnia

Najlepszym sposobem na rozwiązanie pojawiających się problemów, jest rzeczowa, uczciwa i najlepiej spokojna rozmowa. Czasem o to trudno zwłaszcza, że w kłótni pojawiają się duże emocje. Dlatego od początku związku, nawet przy niewielkiej różnicy zdań, warto zadbać o obniżenie temperatury sporu i uspokoić trochę emocje. Złość i frustracja to najgorsi doradcy, a zamiast konfrontacji lepiej przedyskutować dręczące nas tematy przy filiżance gorącej kawy lub herbaty. Ważne aby pamiętać, że problemy same się nie rozwiążą i ucieczka od rozmowy o nich tylko spiętrzy gniew, żeby w przyszłości wybuchnąć ze zdwojoną siłą. Zdecydowanie bezpieczniej detonować małe ładunki wybuchowe niż zafundować sobie gwałtowną detonację TNT.

Niezależnie do emocji i wagi problemu jest kilka żelaznych zasad w kłótni, i to nie tylko w kłótni, małżeńskiej, ale w kłótni generalnie. Warto o tych zasadach pamiętać, aby uniknąć eskalacji konfliktu – przecież w przypadku małżonka mówimy o jednej z najważniejszych osób w naszym życiu. Celem powinno być jak najszybsze rozwiązanie problemu.

Nigdy, nawet w ogromnych emocjach, nie wolno obrażać, poniżać i ośmieszać partnera. Przecież nie pobraliście się po to, żeby się ranić. Rozmowa musi opierać się na szacunku i partnerskim podejściu. „Odgrzewane kotlety” nie pomagają w merytorycznej rozmowie. Wypominanie rzeczy z przeszłości, zwłaszcza jeżeli zostały przez was uznane za zamknięte jest małostkowe. Nie należy generalizować. Używanie stwierdzeń „ty zawsze”, „ty nigdy”, czy „wszyscy inni” itp. jest charakterystyczne dla nastolatków, a nie dorosłych ludzi, którzy zdecydowali się być ze sobą na dobre i złe. W małżeństwie duma często przeszkadza. Przyznanie się do błędu, czy słowo „przepraszam” mogą pomóc w rozwiązaniu nawet poważnych kłótni.

A jakie tematy są najczęściej powodem kłótni małżeńskiej?

Najczęściej są to nieporozumienia – dlatego warto przemyśleć o co nam chodzi, wyjaśnić wszelkie wątpliwości stosując się do wyżej wymienionych zasad. Pieniądze, a raczej ich brak, zawsze rodzą frustracje i stres. Potrafią stać się zarzewiem nie tylko kłótni, czy konfliktu, ale doprowadzić do rozwodu. To oczywiście temat na inny artykuł, ale warto pomyśleć o zarządzaniu finansami na samym początku małżeństwa. Obowiązki domowe – tu małżeństwo jest trochę jak rodzeństwo. Małe awanturki o to kto wyrzuci śmieci, o rzucone na ziemię skarpetki, właściwie o wszystko mogą porządnie napsuć krwi. Warto pewne rzeczy ustalić, zrobić listę. Relacje rodzinne, w szczególności z teściami, także potrafią być powodem do nieporozumień. Czasem trudno sobie z tym poradzić, ale ważne by małżonkowie stanowili jeden front, a wszelkie uwagi dotyczące relacji dzielili jedynie ze sobą – w końcu decydując się na ślub, zdecydowaliście z kim chcecie żyć.

 

Konieczne jest przepracowanie również własnych emocji, zastanowienie się, co jest rzeczywistą przyczyną złości i czy nie wyładowujemy na małżonku frustracji zupełnie z nim nie związanych. Swoje emocje i potrzeby trzeba szczerze komunikować – nie można czekać, aż mąż czy żona „domyśli się” o co chodzi – to prosta droga do konfliktu. Jeżeli mamy listę zarzutów do partnera, warto skorzystać z metody ułożenia także listy pozytywnych zachowań. Zwykle negatywy nie wytrzymują konkurencji, a emocje szybko opadają…

 

 

 

 

 

Autorka jest socjologiem – familiologiem (specjalista ds. rodziny), trenerem, działaczką na rzecz rodziny, jedną z głównych inicjatorów oraz współzałożycieli Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus”, była Pełnomocnik Ministra Sprawiedliwości ds. Konstytucyjnych Praw Rodziny.

 

Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com

facebook
by e-smart.pl