Rosyjski dron, który spadł na Rumunię był dronem szpiegowskim
Rumunia – Rosja – dron – szpiegostwo Rosyjski dron, który spadł na terytorium Rumunii miał być urządzeniem obserwacyjnym lub szpiegowskim. Tak wynika z nieoficjalnych źródeł, na które powołują się rumuńscy dziennikarze. Tamtejsze służby badają szczątki maszyny odnalezione wczoraj w nocy. Coraz więcej szczegółów incydentu z udziałem rosyjskiego drona odkrywają rumuńscy dziennikarze. Według źródeł telewizji Digi24, zbliżonych do wojskowego śledztwa, maszyna, która rozbiła się około kilometra wgłąb rumuńskiego terytorium była prawdopodobnie dronem szpiegowskim lub obserwacyjnym. Urządzenie nie miało na pokładzie ładunku wybuchowego, stąd prawdopodobnie komunikaty zarówno władz Rumunii jak i NATO o braku zagrożenia dla kraju należącego do Sojuszu. Rumuńska telewizja twierdzi również, że rosyjski dron mógł lecieć na małej wysokości, dlatego wojsko nie widziało go na radarach. Jej źródła twierdzą, że maszyna prawdopodobnie wyczerpała paliwo, operator stracił nad nią kontrolę i w końcu rozbiła się w Rumunii. Inna telewizja, Antena 3 cytuje burmistrza Ceatalchioi, który uważa, że na terenie jego gminy rozbiły się dwa rosyjskie drony. Do wczoraj władze Rumunii zaprzeczały jakoby doszło do katastrofy małych maszyn, choć ukraińskie ministerstwo obrony od poniedziałku twierdziło, że ma dowody na to, iż co najmniej jeden z rosyjskich dronów rozbił się po drugiej stroni Dunaju, stanowiącej w tym miejscu granicę między Ukrainą a Rumunią. IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/#Piotr Piętka/i mg/w wk