Dziecko w sieci i zagrożenia

Anna Magdalena Andrzejewska

W Internecie czujemy się często jak ryba w wodzie. Tacy nierozpoznawalni, tacy odważni. Jeżeli my, dorośli, tak się czujemy, to co dopiero dzieci mające dużo mniej wiedzy, dużo mniej doświadczenia? Dzieciaki wierzą, że są ważne, ufają, że nikt nie może ich skrzywdzić. Nie mają pojęcia, że ktoś mógłby je wykorzystać!

Wielu rodziców zupełnie nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo realnym zagrożeniem jest pedofilia. A przecież na czatach dla dzieci i młodzieży czy w mediach społecznościowych może się zalogować każdy. I tak właśnie się dzieje. Pedofile logują się, podając nieprawdziwe dane, dostosowane do poszukiwanej ofiary, aby łatwo było nawiązać rozmowę. Schemat jest zwykle podobny. Zaczynają przyjacielską rozmowę z dzieckiem, które zwróci ich uwagę, pytają o wiek, zainteresowania, wykazują zrozumienie i akceptację, której dzieciom często brakuje – i nie piszę tu o faktach, nie oceniam postaw rodziców. Po prostu, dzieci, a zwłaszcza nastolatki, często przeżywają poczucie niezrozumienia, samotności, dezorientacji. Uważają, że rodzice o wszystko się czepiają, są niesprawiedliwi… Brzmi znajomo? Ja doskonale pamiętam poczucie frustracji, które przeżywałam jako nastolatka i jaką satysfakcję odczuwałam, gdy udało mi się mamę wyprowadzić z równowagi. Było to głupie, często bezpodstawne, ale każdy, nawet ten mający rodziców bez skazy, przeżywa takie momenty. A one właśnie są idealną pożywką dla osób chcących wykorzystać nasze dziecko. Podają się albo za rówieśnika, który chce się zaprzyjaźnić, albo flirtują jako chłopak lub dziewczyna  szukający/a prawdziwej miłości i starają się rozkochać w sobie rozmówcę.

Rozmowy z dzieckiem przez Internet trwają kilka, kilkanaście dni, a czasem nawet dłużej. Najważniejsze, aby w pełni zdobyć zaufanie potencjalnej ofiary. Gdy pedofil jest już przekonany, że całkowicie uśpił czujność dziecka, przechodzi to rzeczy, w zależności od tego, na czym mu zależy, czy na kontakcie fizycznym, czy optycznym. W pierwszym wypadku, proponuje spotkanie. Wasza pociecha jest przekonana, że zobaczy wreszcie swoją nowo poznaną kilku bądź kilkunastoletnią przyjaciółkę lub przyjaciela, ale niestety, rzeczywistość okazuje się zupełnie inna. Na spotkaniu pojawia się zwykle mężczyzna, który tylko czeka, aby dziecku wyrządzić krzywdę. W drugim przypadku oprawca prosi dziecko, aby wysłało mu zdjęcia, na początku często zwyczajne, z czasem w bieliźnie, aż w końcu domaga się coraz bardziej intymnych.

Co się dalej dzieje ze zdjęciami? To już różnie bywa. Czasem sprawca zostawia zdjęcia jedynie do własnej dyspozycji, czasem dzieli się z innymi osobami o podobnych skłonnościach, czasem publikuje w sieci, a czasem zanim opublikuje, szantażuje ofiarę, ostatecznie zmuszając do obcowania płciowego lub do dania okupu (cennych rzeczy z domu, kart kredytowych rodziców itp.). Niestety, publikowania zdjęć lub szantażowania nimi podejmują się nie tylko pedofile. Coraz częściej jest to element przemocy rówieśniczej, który ma na celu konkretne, wymienione wyżej korzyści albo po prostu upokorzenie koleżanki lub kolegi. Przemoc seksualna często doprowadza do tragedii – załamania nerwowego czy prób samobójczych…

Dzieci są bardzo łatwowierne i często nie są w stanie uwierzyć, że nowy przyjaciel czy sympatia chce je skrzywdzić. W przypadku fascynacji znajomym rówieśnikiem także nie przychodzi dziecku do głowy, że może zostać brutalnie wykorzystane. Dlatego, jeżeli dziecko korzysta z komputera czy smartfona, konieczne jest przeprowadzenie z nim rozmowy. Nie chodzi o to, aby je przestraszyć, ale ostrzec. Konieczne jest uświadomienie, że nie wszyscy ludzie mają dobre zamiary i nie wszystkim można ufać oraz że nie należy nikomu przesyłać zdjęć intymnych, bo mogą nawet przez przypadek zostać upublicznione. Ważne, aby dziecko miało ograniczone zaufanie do nowo poznanych w sieci osób. Ideałem byłoby, gdyby opowiadało o nowych znajomych, a na ewentualne pierwsze spotkanie udało się z rodzicem.

 

Autorka jest socjologiem familiologiem (specjalistą ds. rodziny), trenerem, działaczką na rzecz rodziny i praw dziecka, jednym z głównych inicjatorów oraz współzałożycieli Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus”, byłym pełnomocnikiem ministra sprawiedliwości ds. konstytucyjnych praw rodziny, byłym Koordynatorem Departamentu w Urzędzie ds. Pedofilii.

Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com

facebook
by e-smart.pl