Certyfikat Mamy i Taty - Serial Wielkie kłamstewka (2017)

Mariusz Kata

Kalifornia. Monterey to malownicze miasteczko nad oceanem z okazałymi domami i obowiązkowym basenem w ogrodzie. Piękne i zadbane żony, kochające matki, które poświęcają się dla swoich uroczych dzieci, i wreszcie mężowie zarabiający godne pieniądze, żeby utrzymać na odpowiednim poziomie domowe ognisko. Wydaje się, że mieszkający tu ludzie prowadzą idealne i harmonijne życie, o którym możemy tylko pomarzyć. Tylko czy rzeczywiście tak jest?

Madaline Mackenzie (Reese Witherspoon) i Celeste Wright (Nicole Kidman) przyjaźnią się od wielu lat. O ich względy stara się Renata Klein (Laura Dern). Kiedy jednak w miasteczku pojawia się Jane Chapman (Shailene Woodley) – młoda samotna matka z kilkuletnim synkiem Ziggym – przyjaciółki postanawiają się nią zaopiekować. Jest jeszcze Bonnie Carlson (Zoe Kravitz) prowadząca szkołę jogi, jej mężem jest Nathan Carlson (James Tupper) – były mąż Madaline, która obecnie jest w związku małżeńskim ze zrównoważonym Edem Mackenziem (Adam Scott). Choć może się wydawać, że wszyscy odnoszą się do siebie z szacunkiem, to kiedy przypatrzymy się im z większą uwagą, nie sposób nie zauważyć, że rywalizują ze sobą i skrywają liczne mniejsze i większe pretensje. Bohaterki należą do różnych grup pod względem materialnego statusu. Jednak pomimo tego, że tworzą niejako cztery odrębne światy, to widzimy też, co je łączy. Przede wszystkim są matkami, a ich dzieci chodzą do tej samej szkoły. Każda z nich miała lub ma mniej lub bardziej burzliwe relacje damsko-męskie. I wszystkie mają swoje tajemnice. Z czasem uświadamiamy sobie, że tym, co je łączy, jest jakieś kłamstwo… Tylko co chcą ukryć przed całym światem? O sile tego serialu stanowią bohaterki, a scenarzyści zadbali o to, aby każdy dialog był okraszony błyskotliwymi porównaniami i misternymi sarkastycznymi figurami. Mężczyźni w tym serialu zostali wprawdzie zepchnięci na drugi plan, ale w rzeczywistości są istotnym dopełnieniem głównych bohaterek, zwłaszcza Gordon Klein (Jeffrey Nordling) oraz Perry Wright (Alexander Skarsgård), którzy stworzyli wspaniałe złożone kreacje.

W pierwszych ujęciach widzimy policyjne zamieszanie. Podejrzewamy, że doszło do morderstwa, ale nie wiemy, co się dokładnie stało. Prawdę poznamy dopiero w ostatnim odcinku, a do tego czasu opowieść będzie budowana głównie na retrospekcjach przeplatanych zeznaniami świadków. Narracja jest tak prowadzona, że każdy wydaje się podejrzany. Wszelkie kolejne informacje będą bardzo ostrożnie dozowane, aż do finałowego odcinka. Właściwie narracja toczy się chronologicznie w trzech przestrzeniach: przesłuchania kolejnych sąsiadów, policyjny przekaz podczas konferencji prasowej oraz życie głównych bohaterek zanim doszło do morderstwa. Wiemy, że jest sprawca i ofiara, ale nie znamy ich tożsamości. Taka intryga oparta na tajemnicy sprawia, że opowieść wciąga nas bez reszty od początku do końca. I kiedy serial rozpoczyna się jak klasyczny kryminał, to po pewnym czasie staje się inteligentnym psychologicznym thrillerem.

Ten miniserial składający się z siedmiu odcinków jest wiernym odbiciem naszej rzeczywistości. I choć nie ma tu fajerwerków i zaskakujących zwrotów akcji, to możemy z uwagą skoncentrować się na emocjach i sieci relacji między poszczególnymi postaciami. Serial porusza sprawy związane z przemocą psychiczną, fizyczną i ekonomiczną, dlatego utrzymywanie pozorów jest dla głównych postaci najwyższym dobrem. To opowieść o tym, że życie niekoniecznie musi toczyć się tak, jak to sobie wymarzyliśmy.

Wielkie kłamstewka (ang. Big Little Lies) są ekranizacją powieści australijskiej pisarki Liane Moriarty wydanej pod tym samym tytułem w 2014 roku. Inna jej powieść, Nine Perfect Strangers z 2018 roku, również doczekała się wersji serialowej. Na uwagę zasługuje montaż, dzięki niemu wszystkie odcinki przykuwają naszą uwagę. W 2019 roku zrealizowano drugi sezon Wielkich kłamstewek, który również warto obejrzeć, aby dowiedzieć się, jak ostatecznie zakończy się ta historia.

Autor jest historykiem i filmowcem.

facebook
by e-smart.pl