Boże Narodzenie na polskim stole

Anna Magdalena Andrzejewska

To jedna z najbardziej czarownych i wyjątkowych nocy w roku – Wigilia Bożego Narodzenia. Wielu z nas czeka na prezenty, ubieranie choinki, kolędowanie, ale i na jedyne w swoim rodzaju potrawy, z których wiele jest przygotowywanych specjalnie na tę okazję. Jest wśród nich kutia czy kluski z makiem, wigilijny kompot ze śliwkowego suszu, pierogi z grzybami… Wigilię różnie obchodzi się w zależności od regionu, jednak najbardziej znaną świąteczną tradycją jest podanie dwunastu bezmięsnych potraw, czasem bardzo różnych w zależności od miejsca, bo siłą polskiej kuchni jest regionalizm i tradycja kulinarna przekazywana z pokolenia na pokolenie. Liczba dwanaście ma symbolizować dwunastu apostołów.

Ale zanim o potrawach… Równie ważne było w Polsce nakrycie stołu. W niektórych regionach wkładano pod obrus sianko jako symbol stajenki, miejsca narodzin Jezusa, w innych zaś sianko kładziono na obrusie.

Czasy się zmieniają, jak i sposób przyozdabiania stołu; jeszcze nie tak dawno nie wyobrażano sobie, żeby na świątecznym stole leżał inny obrus niż śnieżnobiały, symbolizujący czystość Maryi.

Ważnym elementem tego wieczoru jest dodatkowe nakrycie, które oznacza gotowość gospodarzy do przyjęcia do stołu każdego, kto zapuka do drzwi oraz pamięć o tych członkach rodziny, którzy odeszli.

Oczywiście, nie może zabraknąć opłatka – to właśnie od modlitwy i podzielenia się opłatkiem zaczyna się Wigilia Bożego Narodzenia!

Świąteczne potrawy to fantastyczna okazja do stworzenia własnej, niepowtarzalnej rodzinnej tradycji. W moim domu, po podzieleniu się opłatkiem, pierwszą potrawą był barszcz wigilijny z uszkami, natomiast u mojego męża była to zupa grzybowa z kluskami. W naszym domu podajemy obie zupy do wyboru – ja gotuję barszcz czerwony, a teściowa zupę grzybową. W wielu regionach polski podawane są także inne zupy: żurek wigilijny na Kujawach, kwaśnica na Podhalu czy zupa z suszonych owoców (na Pokarpaciu to postnica podawana z pęczakiem, w Radomiu pamuła, oparta na suszu owocowym, bardzo gęsta, esencjonalna, zaprawiana mlekiem, na Śląsku moczka, na bazie piernika i bakalii).

W całej Polsce królują pierogi: gotowane, gotowane odsmażane, pieczone pierogi drożdżowe, z kapustą i grzybami, z grochem i kapustą, ze śliwkami lub jeden wielki pieróg, czyli kulebiak.

Wśród wigilijnych potraw nie może zabraknąć ryb: śledzie w setkach odsłon, faszerowane szczupaki, ryba faszerowana, ryba po grecku i, oczywiście, tradycyjny karp. Rzeczywiście, karp jest obecny w historii kulinarnej polski od wieków, ale nie jako wigilijny specjał. Przez stulecia królem Wigilii był szczupak, a towarzyszył mu sum, leszcz, lin, karaś, a także inne ryby, w tym morskie. Tak naprawdę karp jako tradycyjna potrawa wigilijna został wypromowany w czasach PRL-u! W związku z dużym problemem w pozyskaniu ryb po II wojnie światowej, Hilary Minc, komunistyczny minister przemysłu i handlu uruchomił masową hodowlę karpi. Obywatele otrzymywali przydziały karpia w miejscach pracy. Gdy towaru zabrakło, urządzano loterie lub dzielono rybę na części. Tak rozpoczęła się błyskotliwa kariera karpia jako tradycyjnej potrawy wigilijnej. Nie zmienia to faktu, że sama nie wyobrażam sobie Wigilii bez karpia w galarecie czy smażonego. Oprócz tego sałatki (w tym tradycyjna sałatka jarzynowa), kapusta z grzybami lub z grochem, gołąbki nadziewane ziemniakami i/lub kaszą, ziemniaki w mundurkach ze śmietaną, a wszystko popite kompotem z suszu.

I słodkości! Mazowieckie kluski z makiem, podlaska kutia, śląskie „ciasteczka cieszyńskie”, pierniczki, piernik staropolski długo dojrzewający (u mnie tradycyjnie ciasto wyrabiamy 12 listopada, a pieczemy najpóźniej 10 grudnia).

Przygotowania do świąt, wspólne gotowanie i spożywanie wspaniałych potraw przy wigilijnym stole to niezwykle intensywny rodzinny czas, pełen wzruszeń, wspomnień, dający poczucie bliskości i jedności. Dlatego warto zadbać, aby właśnie taki był, bo przecież jeśli zabraknie jednego rodzaju śledzia, świat się nie skończy! Ważne natomiast, aby być i przeżywać ten czas razem!

 

Autorka jest socjologiem familiologiem (specjalistą ds. rodziny), trenerem, działaczką na rzecz rodziny i praw dziecka, jednym z głównych inicjatorów oraz współzałożycieli Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus”, byłym pełnomocnikiem ministra sprawiedliwości ds. konstytucyjnych praw rodziny. Wielbicielka dobrego jedzenia, prowadzi bloga kulinarnego erotykasmaku.pl

Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com

facebook
by e-smart.pl