R. Sikorski o polskiej propozycji kampanii na temat Unii w USA
UE – Polska – USA – kampania Szef polskiego MSZ-u wezwał unijne kraje do wspólnych działań, by poprawić wizerunek Wspólnoty w Stanach Zjednoczonych. Na wniosek Warszawy był to jeden z tematów spotkania w Brukseli ministrów spraw zagranicznych unijnych krajów. Rosyjska dezinformacja zatruwa transatlantyckie więzy – argumentuje Warszawa i podkreśla, że należy pokazać, że unijno-amerykańska współpraca jest korzystna dla obu stron. Brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka informowała przedwczoraj o liście wysłanym z inicjatywy polskiego ministra do unijnych stolic. Dziś Radosław Sikorski potwierdził, że zaproponował kampanię skierowaną zarówno do amerykańskich władz, jak i opinii publicznej w Stanach Zjednoczonych. „Aby przekonać, że Europa wzięła się w garść, że wydajemy więcej na obronność, ale też nie jesteśmy pasażerem na gapę jeśli chodzi o wspieranie Ukrainy. A wręcz odwrotnie. To dopiero przegłosowując swój opóźniony pakiet pomocowy, Stany Zjednoczone doszusowały do poziomu pomocy, jakiej Ukrainie udziela Europa” – powiedział minister Sikorski. Podkreślił, że należy przedstawiać fakty, i że wkrótce spodziewa się dyskusji o bilansie handlowym. A tego – jak mówił – nie można tylko rozpatrywać w kategoriach dóbr namacalnych, że Europa ma nadwyżkę, a Stany Zjednoczone deficyt. „Gdy weźmiemy pod uwagę także usługi, czyli na przykład gigantyczne zyski amerykańskich firm internetowych w Europie, to się okazuje, że ten handel między Stanami Zjednoczonymi a Europą jest wyrównany i nie ma co się nawzajem straszyć. Jesteśmy też dla siebie największymi inwestorami” – wyliczał szef polskiego MSZ-u. Podkreślał, że to wszystko przemawia za kontynuacją korzystnego sojuszu gospodarczego, cywilizacyjnego i wojskowego między Europą a Stanami Zjednoczonymi. Polska uważa, że szeroko zakrojona medialna kampania informacyjna na ten temat powinna być skierowana do różnych grup społecznych i wiekowych, być obecna zarówno w mediach tradycyjnych, jak i społecznościowych. To ma być przygotowanie do wyborów prezydenckich w USA i prognozowanego zwycięstwa Donalda Trumpa, który podczas swojej kadencji w Białym Domu wielokrotnie krytykował Europę za niedostateczne działania. IAR/Beata Płomecka/Bruksela/i rr/w OK