Niemcy: trudności w budowie większości w Brandenburgii
Niemcy – wybory – Brandenburgia Niełatwo będzie zbudować większość w niemieckiej Brandenburgii. Po niedzielnych wyborach cieszy się przede wszystkim skrajna prawica, a sytuacja w lokalnym parlamencie jest bliska patowi. Alternatywa dla Niemiec, choć zajęła w Brandenburgii drugie miejsce, w niedzielny wieczór cieszyła się najmocniej. Zarówno AfD, jak i jej rywale, mówią o taktycznym głosowaniu w tym landzie. Obserwowana przez niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji skrajnie prawicowa partia prowadziła w sondażach. Wygrała jednak kanclerska SPD, bo do głosowania na socjaldemokratów zachęcał na przykład chadecki premier sąsiedniej Saksonii. W efekcie sukcesu SPD z landtagu wypadły FDP, Lewica i Zieloni. I pojawił się problem, bo spodziewana koalicja SPD i CDU ma zaledwie połowę głosów, czyli o jeden za mało, żeby rządzić. W Brandenburgii doszło zatem do podobnej sytuacji jak wcześniej w Turyngii i Saksonii. Nikt nie chce rządzić ze skrajną prawicą, dlatego do większości potrzebne jest poparcie Sojuszu Sahry Wagenknecht. Lewicowa partia stawia jednak warunek przed ewentualnym wejściem do koalicji – wstrzymanie dostaw broni dla Ukrainy. W trzech lokalnych parlamentach połowa deputowanych reprezentuje ugrupowania antyimigranckie i prorosyjskie. W skali całych Niemiec na AfD i BSW chce głosować co trzeci wyborca. IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/#Adam Górczewski/w dw