Mercedes w kołysce

prof. Michał A. Michalski




Mniej więcej od dekady ekonomiści proponują dość ciekawy – choć pod pewnymi względami być może nieco kontrowersyjny – wskaźnik, którym jest koszt wychowania dziecka. Ukazuje on w szybki i prosty sposób, jaką kwotę wydają rodzice na utrzymanie swojej pociechy przez cały okres jej wędrówki do dorosłości. Jeśli chodzi o Polskę, to – według dostępnych szacunków Centrum im. Adama Smitha  z 2019 roku – koszt wychowania jednego dziecka od narodzin do osiemnastego roku życia mieści się w przedziale od 200 do 225 tys. złotych. Przy okazji publikowania takich liczb, porównuje się niekiedy wspomniane kwoty związane z wychowaniem dziecka do wartości… luksusowego auta.

Jak wynika z danych, o których wspomina Centrum im. Adama Smitha, większość – bo około 70 procent osób uczestniczących w badaniu – jest zdania, że koszty wychowania dziecka w Polsce są wysokie. Co ciekawe, podobnie na ten temat myślą zarówno osoby będące rodzicami, jak i te, które są bezdzietne. Z kolei, jeśli chodzi o świadomość wielkości interesujących nas tu nakładów na wychowanie dzieci, to nieco lepiej orientują się w tym osoby mające dzieci. Choć generalnie okazuje się, że w obu grupach około 80 procent badanych nie wskazuje trafnie właściwego przedziału. Pozytywnym sygnałem za to jest fakt, że 68 procent respondentów uważa, iż warto ponosić takie koszty.        

niemowle

Zostawmy jednak na chwilę ekonomię i jej „chłodne” kalkulacje, które niektórym rodzicom mogą się wydawać wręcz nieludzkie. Myślę że nie pomylę się, gdy powiem, iż dla większości – a być może i dla wszystkich, którzy mają możliwość uczestniczyć w niesamowitej przygodzie jaką jest rodzicielstwo – takie argumenty nie są zbyt istotne. Uważam jednak, że w tym wypadku wysiłek ekonomistów może przynieść pozytywne efekty: pomóc szerokiej opinii społecznej oraz rządzącym zrozumieć, że rodzicielstwo, to konkretne działania i wydatki.

Tytułowy „mercedes w kołysce” jest oczywiście tylko próbą ukazania wagi sprawy, jaką jest rodzicielstwo i wychowanie dzieci, od których będzie zależeć przyszłość całego społeczeństwa, a więc także wpływy na nasze (czyli przyszłych emerytów) konta. Rzecz jasna, żaden rodzic patrząc na swoje nowo narodzone dziecko, nie ma wątpliwości, że nawet najbardziej luksusowe auto nie może się równać z cudem, jakim jest mały człowiek.  To on przecież zabiera swoich rodziców w niepowtarzalną podróż w przyszłość, z którą żadna przejażdżka – nawet nowiutkim mercedesem –nie może się równać!

Oczywiście błyszczące, wygodne i szybkie auta mają niewątpliwe swoje zalety, ale rodzicielstwo to jest dopiero prawdziwa „jazda”…


 

Autor jest prezesem Fundacji Instytut Wiedzy o Rodzinie i Społeczeństwie (wydawcy PFR), kulturoznawcą, etykiem gospodarczym, badaczem współzależności miedzy kulturą, rodziną i gospodarką. Profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

 

Zdjęcie ilustracyjne/Pexels.com

 

pfr nowy
facebook
by e-smart.pl