Ciąg dalszy kryzysu rządowego w Bułgarii

Bułgaria- rząd- kryzys Narasta kryzys polityczny w Bułgarii. Prezydent Rumen Radew odmówił podpisania składu rządu technicznego. W gabinecie Goricy Grunczarowej-Kożarewej nie podobało mu się nazwisko jednego z ministrów. To bezprecedensowy kryzys rządowy w Bułgarii. Sytuacji, do której dziś doszło, nie przewidziała nawet tutejsza konstytucja. Przed południem nazwiska kandydatów na ministrów przedstawiła prezydentowi powołana przez niego na premiera technicznego Gorica Grunczarowa-Kożarewa. Na drodze do podpisania dekretu o powołaniu ministrów stanęła osoba szefa resortu spraw wewnętrznych Kalina Stojanowa, który jest z prezydentem w ostrym konflikcie. Rumen Radew dał premier czas do popołudnia, ale ta zapowiedziała, że nie zmieni swojego zdania. Do czasu rozwiązania sporu krajem będzie rządzić poprzedni gabinet techniczny, w którym Stojanow również pełni rolę ministra spraw wewnętrznych. Rząd techniczny premier Kożarewej miał kierować państwem do czasu siódmych wyborów parlamentarnych w ciągu ostatnich trzech lat. Już wiadomo, że nie uda się ich przeprowadzić dwudziestego października, tak jak chciała większość partii. Według bułgarskiej konstytucji najpierw trzeba powołać rząd techniczny, a dopiero potem prezydent może ogłosić przedterminowe wybory. IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Piotr #Piętka/i mg/w fj

facebook
by e-smart.pl