Blogerka o życiu w Czechach: to nie jest mniejsza wersja Polski

Czechy – emigracja – Dzień Polonii i Polaków za Granicą Na swoim blogu pisze o życiu w Czechach i doradza Polakom, którzy przeprowadzają się do tego kraju. „Czechy nie są mniejszą wersją Polski” – podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem Marta Pasińska, która od ponad pięciu lat mieszka w Brnie. Większość Polaków emigrujących do Republiki Czeskiej wybiera stolicę, ona trafiła do największego miasta na Morawach. „To była kwestia przypadku, bo przeprowadziłam się do rodzinnego miasta mojego partnera. Nie byłam wcześniej żadną czechofilką, więc zderzenie z czeską rzeczywistością było mocne” – wspomina. Zaskoczeniem dla Marty Pasińskiej było na przykład to, jak bardzo różnią się od siebie języki polski i czeski. „Wydawało mi się, że nie będę miała problemów z dogadaniem się. Być może rzeczywiście byłoby tak na terenach przygranicznych, ale w Brnie mało kto rozumie język polski” – zauważa. „Nie wiedziałam wcześniej zbyt wiele o Czechach, więc nie miałam dużych oczekiwań” – wspomina początki życia na emigracji. Teraz na co dzień doświadcza czeskiej „pohody”, czyli spokoju ducha. „Ludzie są dla siebie mili i uprzejmi, nie ma takiego zadęcia. Postrzegam to w kategorii egalitarności, ludzie traktują innych jak równych sobie” – mówi korespondentowi Polskiego Radia. Według Marty Pasińskiej, Czesi są konserwatywni i trudniej przyzwyczajają się do nowych rzeczy. „Skoro gotówka działała przez tyle lat, to po co wprowadzać wszędzie płatności kartą” – tłumaczy sposób myślenia niektórych Czechów. „Dla kogoś z Polski, przyzwyczajonego do nowoczesnych metod płatności, jest to zaskoczenie. Generalnie nowe technologie przychodzą tu później i trafiają na trudniejszy grunt” – dodaje. Martę Pasińską zszokował też sceptyczny stosunek wielu Czechów do Unii Europejskiej. „Skok cywilizacyjny dokonany w ostatnich dwudziestu latach jest bardziej dostrzegalny w Polsce niż tutaj” – podsumowuje.IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Wojciech Stobba/Praga/ w sk

facebook
by e-smart.pl