2 Sejm odrzucił obywatelski projekt ustawy komitetu „Aborcja to zabójstwo”

Sejm – projekt obywatelski – aborcja Sejm w pierwszym czytaniu odrzucił obywatelski projekt ustawy komitetu „Aborcja to zabójstwo”. Przewidywał on zakaz informowania o możliwości dokonania aborcji w kraju bądź za granicą. Za odrzuceniem projektu głosowało 300 posłów, przeciw było 99, wstrzymało się 27. Projekt wprowadzał również nowelizację Kodeksu karnego, zgodnie z którą osoba nakłaniająca kobietę do przerwania ciąży miałaby podlegać karze pozbawienia wolności do 3 lat. Od 6 miesięcy do lat 8 więzienia miałoby grozić osobie, namawiającej aborcję, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej. Jeśli w następstwie aborcji kobieta umrze – jak głosił projekt – sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do 12 lat. Sankcje karne – od grzywny do 2 lat pozbawienia wolności – przewidziano ponadto za propagowanie, nawoływanie lub informowanie o możliwości przerywania ciąży na terenie kraju lub za granicą.Pod obywatelskim projektem podpisało się blisko 150 tysięcy osób. Przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Aborcja to zabójstwo” Krzysztof Kasprzak mówił, że te osoby oczekują realnej ochrony życia. „Polskie państwo nie ściga zabijania dzieci nienarodzonych, winne temu są nieadekwatne przepisy” – powiedział Krzystof Kasprzak. Za odrzuceniem projektu głosowało 300 posłów, głównie z partii opozycyjnych a także 100 z klubu PiS. Politycy formacji rządzącej podzielili się w głosowaniu – 88 chciało dalszych prac nad projektem, 21 wstrzymało się od głosu. Obywatelską propozycję poparło też koło Konfederacji, argumentując, że trzeba „napiętnować podżeganie i pomocnictwo w aborcji”. Posłanka PiS Elżbieta Płonka podkreśliła w debacie, że obecne przepisy w Polsce uniemożliwiają aborcję na życzenie. Jak oceniła, jej formacja dostrzega „kryptoreklamy proaborcyjne”, które – jej zdaniem – wymagają działań na drodze prokuratorsko sądowej. Wnioski o odrzucenie projektu ustawy zgłosiły kluby opozycyjne. Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej stwierdziła, że „od zakazu mówienia nie ubędzie zabiegów przerywania ciąży”. Katarzyna Kotula z Lewicy oceniła, że obywatelski projekt to propozycja „fanatyków i fundamentalistów”. Z kolei Bożena Żelazowska z PSL nawoływała do organizacji referendum w sprawie powrotu do tzw. kompromisu aborcyjnego.Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku rozszerzył zakres ochrony życia w okresie prenatalnym. Sędziowie uznali za niekonstytucyjną przesłankę zezwalającą na aborcję w sytuacji „dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”. Sąd konstytucyjny potwierdził za wyrokiem z 1997 roku, że przepisy ustawy zasadniczej gwarantują ochronę zdrowia dziecka poczętego. Obecnie polskie prawo dopuszcza aborcję w dwóch przypadkach. To zagrożenie zdrowia i życia matki oraz sytuacja, w której ciąża pochodzi z czynu zabronionego, na przykład gwałtu. Prawo określa również kary za nielegalne przeprowadzenie aborcji.IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Darmoros/w dyd

facebook
by e-smart.pl