Wychowawcza rola wolontariatu
Anna Magdalena Andrzejewska
„Społeczeństwo to suma jednostek, nie mogących funkcjonować wyłącznie jako jednostki” (Stefan Kisielewski „Kisiel”, Rzeczy najmniejsze).
To oznacza, ni mniej ni więcej, że ludzie są istotami społecznymi, które muszą funkcjonować w lepiej lub gorzej zorganizowanej grupie, a grupa ludzi to konieczność pomagania i uzyskiwania pomocy. To jak świadomość, że każdy z nas jest potencjalnie niepełnosprawny. Patrzysz z niechęcią na człowieka na wózku? Czujesz, że jesteś bardziej wartościowy niż idący obok niewidomy z białą laską? Jutro każdy z nas może siedzieć na wózku lub uczyć się poruszać po omacku. Potrzeba pomagania innym jest zakorzeniona w ludzkiej naturze i tak leciwa, jak sama cywilizacja. Mniej lub bardziej zorganizowane formy wolontariatu w świecie współczesnym występowały w całej historii ludzkości.
„Volontarius” po łacinie oznacza dobrowolny. Na tym też polega idea wolontariatu. Wolontariat to świadoma, bezinteresowna działalność na rzecz innych lub całego społeczeństwa. U jego podstaw leży przede wszystkim: silna motywacja, zaangażowanie i solidarność międzyludzka. Wzajemna pomoc była konieczna i oczywista, zwłaszcza wszędzie tam, gdzie człowiek nie był anonimowy: pomoc przy zbiorach, budowie domu, opiece nad dziećmi i starszymi, jeszcze nie tak dawno stanowiły codzienną rzeczywistość. Współczesne znaczenia słowa „wolontariusz” ma dopiero sto lat! Pierre Ceresole – szwajcarski inżynier, pacyfista i chrześcijanin – uformował je w 1920 roku, tworząc zespół ochotników (Service Civil Volontaire). Organizacja pomagała w odbudowie zniszczeń po drugiej wojnie światowej i dążyła do rozwijania współpracy i budowania atmosfery braterstwa między społeczeństwami różnych narodów i kultur, wbrew nacjonalizmom, stając się kamieniem milowym w rozwoju nowoczesnego wolontariatu międzynarodowego.
Wolontariat jest doskonałym narzędziem wychowawczym, które kształtuje postawy zaangażowania na rzecz potrzebujących pomocy, otwartości i wrażliwości na potrzeby innych, życzliwości i bezinteresowności. Pobudza empatię i rozwija umiejętności komunikacyjne. Jest także doskonałym narzędziem wsparcia w komunikacji międzypokoleniowej. Wolontariat może pomóc także w mądrym oswojeniu z bólem i cierpieniem. Już najmłodszym może dać poczucie sprawczości i możliwości zmiany świata na lepsze poprzez pomaganie. Stąd niezwykle ciekawe programy wolontaryjne kierowane już do najmłodszych – pięcio- i sześcioletnich dzieci. Przedszkola włączają się w akcje prowadzone przez organizacje pozarządowe, jak różnego rodzaju zbiórki (np. materiałów opatrunkowych dla mieszkańców Afryki), rysowanie kartek dla seniorów czy wykonywanie ozdób świątecznych.
W zależności od wieku dzieci i młodzieży wolontariat przybiera różne formy: spotkania z seniorami w domach pomocy społecznej lub domach opieki, przygotowywanie np. przedstawień teatralnych, pomaganie zwierzętom w schroniskach (nie tylko zbiórka żywności, ale także regularne ich odwiedzanie) czy sprzątanie okolic swojej placówki edukacyjnej. Niestety, w czasach wychowywania dzieci pod kloszem, w pełnej ochronie przed wszelkimi „niekomfotrowymi” zjawiskami, jak cierpienie czy bieda oraz w przesadnej trosce o dzieci (są przypadki, że rodzice nie godzą się na lekcję przyrody w plenerze, bo dziecko może złapać kleszcza!), dorośli zapominają o tym, co w życiu najważniejsze… A to przecież rodzina jest najważniejszym środowiskiem kształtowania postaw! Na szczęście potrzeba niesienia dobra i pomocy jest na tyle silna, że coraz częściej wśród rodziców nawet najmniejszych pociech widać otwarcie i zrozumienie wagi wolontariatu – zarówno zorganizowanego, jak i spontanicznego. Zdarza się, że cała rodzina idzie do pobliskiego lasu, aby oczyścić go ze śmieci. Wiele rodzin włącza się także w akcje społeczne, jak „Kartka dla Powstańca”. To budzi nadzieję, bo przecież, jak powiedział Ghandi „Najlepszą drogą do odnalezienia samego siebie jest zagubienie się w służeniu innym”.
Autorka jest socjologiem familiologiem (specjalista ds. rodziny), trenerem, działaczką na rzecz rodziny, jedną z głównych inicjatorów oraz współzałożycieli Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus”, była pełnomocnikiem ministra sprawiedliwości ds. konstytucyjnych praw rodziny.
Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com