W cieniu konfliktu dorosłych

Agnieszka Isańska



Jednym ze smutnych i coraz powszechniejszych elementów współczesnego życia społecznego są rozwody. Zwłaszcza w ostatnich dwóch dekadach w Polsce przyspieszyły i uległy nasileniu procesy związane z rozpadami rodzin. W ubiegłym roku na tysiąc zawartych małżeństw, rozpadło się ponad czterysta. Wśród nich zdecydowanie dominowały rodziny z jednym dzieckiem. Do jedynactwa zatem, które i tak jest wyzwaniem dla dziecka, dołączało kolejne: konieczność mierzenia się z konfliktem rodziców i jego finałem w postaci rozwodu.

O ile w przypadku ludzi dorosłych, małżonków, można mówić o różnych – czasem niejednoznacznych – konsekwencjach rozwodów, o tyle w przypadku dzieci, sprawa jest jasna: zdecydowanie przeważają konsekwencje negatywne. Wśród nich można wymienić choćby brak poczucia bezpieczeństwa, brak oparcia w rodzicach czy sprawa wydawałoby się prozaiczna: niepewność dotycząca własnego miejsca – pokoju z biurkiem do odrabiania lekcji czy kącika, na przykład na skarby z wakacji.

płaczące dziecko

Konsekwencją rozwodu rodziców jest często ryzyko trudności w nauce ich dziecka, jego problemy emocjonalne czy też wychowawcze, pogorszenie relacji z rówieśnikami… Im mniejsze dziecko, tym większe ryzyko negatywnego wpływu rozwodu rodziców na jego psychikę. Odwołując się ponownie do statystyk, z badań społecznych wynika, że u dzieci z rodzin, w których doszło do rozwodu, wzrasta prawdopodobieństwo wejścia w konflikt z prawem, dzieci te częściej sięgają też po papierosy, alkohol czy inne substancje psychoaktywne. Dodajmy: wskutek niezawinionej przez siebie sytuacji. Dochodzi wówczas do konieczności współpracy z instytucjami wspierającymi: policją, sądem czy ośrodkiem pomocy rodzinie.

Z mojej praktyki zawodowej wynika, że wśród dzieci objętych różnymi formami pomocy i wsparcia, zdecydowanie dominują te, których rodzice są w trakcie rozwodu lub już się rozwiedli. Elementem wspólnym, dominującym jest brak poczucia bezpieczeństwa i stałości u tych dzieci, tak ważnych w ich rozwoju. Sytuację utrudnia także konflikt pomiędzy rodzicami, którzy nierzadko wykorzystują instrumentalnie dzieci w grze o lepsze finansowe warunki rozwodu czy też prawo do opieki nad nimi. Niekiedy natomiast rodzice tracą zainteresowanie swoimi dziećmi, gdy w nowych związkach pojawiają się nowe dzieci.

Jak zaradzić temu problemowi? Trudno o jedno, uniwersalne rozwiązanie. Wydaje się jednak, że byłoby zdecydowanie mniej problemów, gdyby dorośli zdali sobie sprawę, że konsekwencje ich decyzji i ich życiowych błędów poniosą przede wszystkim właśnie dzieci. I te konsekwencje nie zawsze muszą być widoczne od razu. Być może kluczowe znaczenie odgrywa tutaj odpowiedzialność – za siebie, za rodzinę, za dzieci – postawa, która powinna cechować ludzi dorosłych. Wydaje się, że dobrze podsumowują to słowa dr Jacka Pulikowskiego: „pod względem fizycznym, każdy mężczyzna odpowiada każdej kobiecie, a pod względem psychicznym, to nieustanne wzajemne dostosowywanie się”.

 

Autorka jest terapeutką pedagogiczną, z wykształcenia również nauczycielką przedszkolną i klas 1-3. Szlify zawodowe zdobywała również jako pedagog szkolny. Zajmuje się skutecznym wyrównywaniem deficytów i braków rozwojowych u dzieci. Jest mamą trzech córek.

Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com

facebook
by e-smart.pl