Trend „no kids” we Francji. Rodzi się coraz mniej dzieci
Francja – no kids – demografia We Francji coraz bardziej popularny staje się przybyły zza oceanu trend „No kids” – czyli bezdzietności z wyboru. Ze statystyk wynika, że coraz więcej kobiet rezygnuje z macierzyństwa, część z nich tłumaczy to między innymi dobrem planety. Wywołuje to kontrowersje wśród części społeczeństwa, bo we Francji narasta kryzys demograficzny i społeczny spowodowany najniższą liczbą urodzeń od czasów drugiej wojny światowej. W ubiegłym roku we Francji wskaźnik dzietności osiągnął najniższy poziom od ponad stu lat – 1,59 – ale Francuzów niepokoją też inne dane. „58 procent kobiet poniżej 30. roku życia rozważa rezygnację z macierzyństwa z powodów ekologicznych” – zauważa dziennikarka Aziliz Le Corre, autorka książki o bezdzietności z wyboru, która odbiła się szerokim echem nad Sekwaną. Z jej rozmów z aktywistami „No kids” wynika, że za ekologicznymi argumentami często kryje się mentalność konsumpcyjna. „Chodzi o to, by nie tracić siły nabywczej, nie zmieniać stylu życia i nie mieć kogoś na utrzymaniu przez całe życie”- wyjaśnia rozmówczyni Polskiego Radia. Efekt? „Dzieci są marginalizowane w społeczeństwie. Coraz częściej trzeba tłumaczyć się z tego, że ma się dzieci. W dużych metropoliach jest coraz więcej restauracji no kids i formuł „bez dzieci” na weselach” – zauważa dziennikarka. Są też konsekwencje gospodarcze: spadek liczby urodzeń zagraża stabilności systemu emerytalnego. W ubiegłym roku prezydent Francji wezwał do „demograficznego dozbrajania” kraju. IAR / Informacyjna Agencja Radiowa / Stefan Foltzer/i mg/w fj