Traktat brytyjsko-niemiecki
Brytyjczycy – Niemcy – traktat – obrona – bezpieczeństwo Brytyjczycy i Niemcy podpisali traktat o przyjaźni. W jego centrum znalazły się: bezpieczeństwo i obrona. Brexit, rosyjska agresja, administracja Donalda Trumpa – wszystko to zdaniem kanclerza Niemiec sprawiło, że taka umowa stała się koniecznością. „Rosja uderza teraz w fundamenty europejskiej architektury bezpieczeństwa. Relacje transatlantyckie zmieniają się w sposób niewidziany od długiego czasu” – mówił w Londynie Friedrich Merz. To największy traktat sojuszniczy od końca II Wojny Światowej. „Obrona, bezpieczeńśtwo, handel, gospodarka, energia – ten traktat dotyczy tak wielu rzeczy. To historyczny moment i historyczna umowa” – tak opisuje go brytyjski premier Keir Starmer. „Zagrożenie dla jednego kraju jest zagrożeniem dla drugiego” – zapis w tym duchu znalazł się w traktacie. Są też deklaracje współpracy przy odbudowie Ukrainy oraz przy eksporcie wspólnie produkowanego uzbrojenia. Berlin ogłosił pakiet inwestycji w Królestwie. Jest też deklaracja ważna dla premiera Starmera ze względu na brytyjską politykę wewnętrzną. Berlin ma zaostrzyć walkę z przemytnikami ludzi, którzy często przewożą potem migrantów nad kanał La Manche. Na liście są też plany stworzenia bezpośredniego połączenia kolejowego Londyn- Berlin, oraz częściowo zniesienie utrudnień, jakie na granicy z Niemcami pojawiły się dla Brytyjczyków po opuszczeniu Wspólnoty. Dla Londynu to kolejny krok do nowego, pobrexitowego otwarcia z kontynentem. Niedawno z trzydniową wizytą z pełnymi honorami przyleciał tu prezydent Francji Emmanuel MacronInformacyjna Agencja Radiowa/IAR/Adam Dąbrowski, Londyn/w md/