Szef Telegrama oskarża Francję o próbę ingerencji w wybory w Rumunii
Francja – Telegram – Rumunia – wybory – ingerencja Szef komunikatora Telegram Paweł Durow oskarża Francję o próbę ingerencji w wybory prezydenckie w Rumunii. Francuskie ministerstwo spraw zagranicznych zaprzecza oskarżeniom rosyjskiego miliardera. Rumuni wybierają nowego prezydenta w drugiej turze powtórzonych wyborów. „Nie da się zwalczać ingerencji w wybory, samemu w nie ingerując” – napisał w mediach społecznościowych Paweł Durow. Miliarder twierdzi, że jeden z zachodnich rządów zwrócił się do Telegrama z prośbą o – jak to ujął – uciszenie konserwatywnych głosów w Rumunii przed wyborami prezydenckimi. Zasugerował, że chodziło o Francję. „Stanowczo odmówiłem. Telegram nie będzie ograniczał wolności rumuńskich użytkowników, ani blokował ich kanałów politycznych” – napisał Paweł Durow. Francuskie MSZ nazwało te doniesienia całkowicie bezpodstawnymi zarzutami. „To jedynie manewr dywersyjny wobec rzeczywistych zagrożeń związanych z ingerencjami, które dotyczą Rumunii” – napisało w komunikacie Quai d’Orsay. W ubiegłym roku Paweł Durow został aresztowany we Francji i objęty nadzorem sądowym w śledztwie dotyczącym współudziału w działalności przestępczej. W marcu dostał pozwolenie na wyjazd do Dubaju, gdzie znajduje się siedziba jego firmy.IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Stefan Foltzer/w Wj