Sąd Najwyższy odroczył do 15 kwietnia posiedzenie ws. immunitetu J. Iwańca
J. Iwaniec – SN – immunitet afera hejterska Sąd Najwyższy odroczył do 15 kwietnia posiedzenie w sprawie immunitetu sędziego Jakuba Iwańca. Prokuratura Regionalna we Wrocławiu chce postawić mu 13 zarzutów w śledztwie dotyczącym rzekomej afery hejterskiej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Jakub Iwaniec mówił podczas trwającego cztery i pół godziny posiedzenia Izby Odpowiedzialności Zawodowej, że był „tylko trybikiem w całej tej machinie”. „Machiną” nazwał resort sprawiedliwości. Sędzia warszawskiego sądu rejonowego twierdził, że sprawa jest tylko wycinkiem tego co robił w resorcie sprawiedliwości w czasie, kiedy został do niego delegowany. Przekonywał, że analizował zielone teczki zawierające dane osobowe sędziów, którzy kandydowali na prezesów sądów, rzeczników dyscyplinarnych, członków KRS oraz komisji egzaminacyjnych. „To były moje codzienne czynności. Było tez tak, że minister zlecał, dzwonił czy pisał sms masz teczki, ja wyjeżdżam, zajmij się tym. Tak to wyglądało i te wszystkie zarzuty mają jakby jeden wspólny mianownik” – mówił Jakub Iwaniec.O wydanie teczek z Departamentu Kadr występował zawsze wiceminister Łukasz Piebiak, bo Jakub Iwaniec pracował w innym departamencie. Sędzia przekonywał, że nie ma dowodów na to, aby brał udział w rzekomej aferze hejterskiej. Innego zdania jest Prokuratura Regionalna we Wrocławiu. Prokurator Celina Kurzydło cytowała treść wiadomości przesłanych przez Jakuba Iwańca, z których, jej zdaniem, jasno wynika jaki był cel działania sędziego. „Trzeba upewnić się, sprawdzić kto jeszcze jest kandydatem i zaczekać kogo przedstawią. Wówczas uderzymy medialnie we wtorek lub środę. Uderzyć w Adamczuka, Zimnego i Niedużaka, a jest tego sporo. Dwaj pierwsi opisani i wysłani, trzeci najlepszy na koniec. Medal pewnie dostanie Tuleya stąd pilny artykuł na jego temat” – cytowała prokurator Celina Kurzydło. Jakuba Iwańca reprezentowało na sali trzech pełnomocników, między innymi Konrad Wytrykowski i Maciej Nawacki. Wszyscy, w swoich obszernych stanowiskach, przekonywali, że nie było afery hejterskiej, a zarzuty prokuratury są bezpodstawne. W obronie sędziego stanął też zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota oraz przedstawiciele stowarzyszeń, którzy podważali kompetencje prokuratora prowadzącego postępowania twierdząc, że działa nielegalnie, bo został powołany przez Jacka Bilewicza. Kolejny termin posiedzenia wyznaczono na 15 kwietnia na 10.00. IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/#Turkowska/w dyd