Rzecznik Lewicy: oklaski PiS na rzecz D. Trumpa „brzydko się zestarzały”

Łukasz Michnik-Donald Trump-Ukraina Rzecznik Nowej Lewicy Łukasz Michnik mówi o „rozbiorze Ukrainy” i realizacji programu „make Russia great again”. W ten sposób ocenia sposób, w jaki Stany Zjednoczonej pod przywództwem Donalda Trumpa chcą zakończyć wojnę za naszą wschodnią granicą. Łukasz Michnik mówi, że nie jest fundamentem silnego pokoju uzgadnianie go bez ofiary rosyjskiej agresji. Przy tej okazji oberwało się także politykom PiS, którzy jeszcze niedawno skandowali w Sejmie nazwisko amerykańskiego przywódcy. „Jak brzydko zestrzały się te wszystkie oklaski, bite na stojąco przez reprezentantów Prawa i Sprawiedliwości w Sejmie Donaldowi Trumpowi, bo dzisiaj Donald Trump realizuje antypolską politykę i my jako Lewica nie boimy się o tym mówić, że nie boimy się iść pod prąd” – powiedział Łukasz Michnik. Posłowie PiS skandowali nazwisko Donalda Trumpa w Sejmie, gdy wiadomo było już, że kandydat Republikanów został ponownie wybrany na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. Dziś mówią, że nie widzą niczego niewłaściwego w tamtym zachowaniu. Poseł PiS Andrzej Śliwka uważa, że postawy Donalda Trumpa wobec Ukrainy nie można odnosić do Polski. „Polskę ze Stanami Zjednoczonymi łączy sojusz w ramach Paktu Północnoatlantyckiego. Ukraina nie jest członkiem NATO. W kwestii artykułu 5. Stany Zjednoczone wielokrotnie zapowiadały, że będą broniły każdego centymetra ziemi swoich sojuszników. Pomimo sojuszy my musimy sami się zbroić. Nikt nie zadba o nasze bezpieczeństwo jak my sami” – tłumaczy poseł Śliwka. W tym roku Polska wyda na obronność 4,7 proc. PKB. Donald Trump zadzwonił przedwczoraj do prezydenta Rosji i uzgodnił rozpoczęcie negocjacji pokojowych w sprawie Ukrainy. Potem rozmawiał z prezydentem Ukrainy. Z propozycji amerykańskiej administracji wynika, że decyzje miałyby zapadać z pominięciem władz w Kijowie. Sekretarz obrony USA wczoraj w Brukseli nie pozostawił złudzeń co do przyszłości wschodniego sąsiada Polski. Pete Hegseth ocenił, że Ukraina nie ma co liczyć ani na przyjęcie do Sojuszu, ani na odzyskanie swojego terytorium w granicach sprzed 2014 roku. Z kolei wiceprezydent USA J.D.Vance w rozmowie z „Wall Street Journal” powiedział, że wysłanie wojsk amerykańskich na Ukrainę, jeśli Moskwa nie podejmie negocjacji w dobrej wierze, wciąż jest „na stole”. Ostrzegł Władimira Putina przed lekceważeniem rokowań. Dodał, że sankcje ekonomiczne również są możliwe. IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/#Fabisiak/ i dm/w OK

facebook
by e-smart.pl