Rodzice w szkole
Anna Magdalena Andrzejewska
Pierwszym miejscem edukacji dzieci jest rodzina. To w rodzinie kształtowany jest świat wartości, uczuć, to rodzina wywiera pierwszy i podstawowy wpływ na kształtowanie się osobowości małego człowieka. Jednak edukacja nie kończy się w rodzinie. Warto, aby jednak rodzice zdali sobie sprawę, jak ważne jest ich uczestnictwo w dalszym życiu edukacyjnym potomka.
Niezależnie od tego, czy dziecko jest w szkole państwowej, społecznej czy prywatnej, aktywne współdziałanie rodziców ze szkołą może przynieść wiele korzyści – dla szkoły, dla rodziców, a przede wszystkim dla dzieci. Już w momencie przekroczenia przez dziecko progu szkoły rodzice i nauczyciele stają się elementem układu, w którym będą na siebie wpływać, tak w sposób pośredni, jak i bezpośredni. Szkoła staje się dla dziecka drugim środowiskiem wychowawczym. Tylko zaangażowanie rodziców może sprawić, że te dwa środowiska wychowawcze będą się uzupełniały, nie powodując u dziecka dysonansu.
Formy komunikacji szkół z rodzicami są bardzo różnorodne. To spotkania indywidualne i grupowe (w trakcie zebrań lub na dyżurach), uroczystości okolicznościowe, dzienniczki ucznia i dzienniki elektroniczne, kontakt telefoniczny, SMS-y, maile, tablice ogłoszeń. Oczywiście, żadna forma komunikacji nie jest w stanie zastąpić spotkania twarzą w twarz i omówienia kwestii dotyczącej konkretnego dziecka (w spotkaniu indywidualnym) lub klasy, grupy czy szkoły w szerszym gronie.
Każdy, kto ma lub miał przynajmniej jedno dziecko w szkole, wie, że większość rodziców boi się aktywności w szkole, jak diabeł wody święconej. Na pierwszym zebraniu, na pytanie nauczyciela „Czy jest ktoś chętny do trójki klasowej?” zapada głucha cisza. Można odnieść wrażenie, że część rodziców właśnie chowa się pod ławki…
Nazwa „trójka klasowa” ma charakter jedynie zwyczajowy. W ustawie z 14 grudnia 2016 roku Prawo oświatowe1, w artykule 83 (pkt 2.1 oraz 4.2) jest mowa o radach oddziałowych. Liczbę osób określa regulamin rady rodziców, co oznacza, że muszą być to co najmniej dwie osoby, ale niekoniecznie tylko trzy. Rady oddziałowe mają być łącznikiem między rodzicami uczniów konkretnej klasy a radą pedagogiczną. Przepisy nie mówią również, jakie funkcje mają pełnić członkowie rady oddziałowej. Zwyczajowo są to przewodniczący, zastępca przewodniczącego oraz skarbnik. Właściwie w przepisach jedynym konkretnym wymogiem dotyczącym funkcjonowania rad oddziałowych jest wybór jej członków w tajnym głosowaniu. Jedna osoba z rady oddziałowej wchodzi w skład rady rodziców. Jednym słowem – ile klas, tyle osób w radzie rodziców.
Rada rodziców jest wewnętrznym organem szkoły. Nie może samodzielnie występować w obrocie prawnym, nie ma osobowości prawnej i nie jest odrębną od szkoły jednostką organizacyjną. Jak pisałam wcześniej, w jej skład wchodzi po jednym przedstawicielu z każdej klasy. W tym względzie nie ma elastyczności, jednak rada rodziców może angażować innych, chętnych do działania rodziców jako „stałych współpracowników”, którzy nie będą formalnie członkami rady, ale przecież chodzi o działanie, nie o funkcje.
Przedstawiciele rady rodziców wchodzą w skład rady szkoły, mając tym samym zasadniczy wpływ na funkcjonowanie jednostki, np. na: statut, plan finansowy czy ocenę placówki.
Rada oddziałowa, rada rodziców i rada szkoły nie zastąpią jednak osobistego kontaktu rodzica z nauczycielem w indywidualnych sprawach dotyczących konkretnego dziecka. Niezależnie, czy tematem tych kontaktów będą problemy wychowawcze, jakieś nieporozumienie czy rozwój talentów ucznia, należy zachować podstawowe zasady komunikacji, takie jak szacunek i zrozumienie. Konieczne jest wzajemne wysłuchanie i znalezienie kompromisu. Chociaż niezmiernie trudne jest powstrzymanie się od okazywania negatywnych emocji – koniec końców przecież, najważniejsze w kontaktach między szkołą a rodzicami są dzieci!
1 Dz. U. z 2020 r. poz. 910 i 1378
Autorka jest socjologiem familiologiem (specjalista ds. rodziny), trenerem, działaczką na rzecz rodziny, jedną z głównych inicjatorów oraz współzałożycieli Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus”, była pełnomocnikiem ministra sprawiedliwości ds. konstytucyjnych praw rodziny.
Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com