Certyfikat Mamy i Taty - Książka Socjomatki
Monika Chilewicz
Jako matka gromadki dzieci, z których wszystkie już osiągnęły wiek szkolny, a niektóre zbliżają się do dorosłości, mam zwykle mieszane uczucia co do poradników poświęconych wychowaniu. Swoje już przeczytałam, zobaczyłam i doświadczyłam, a życie wiele teorii zweryfikowało. Mając w domu nastoletnie dzieci, można już zaobserwować owoce takich czy innych postaw wychowawczych. Niewiele brakowało, a książka 15 nieoczywistych kroków do pełni potencjału Twojego dziecka również padłaby ofiarą mojego sceptycyzmu. Nie stało się tak jednak ze względu na nietypową, jak na poradnik, szatę graficzną. Socjomatka – bo pod takim pseudonimem kryje się autorka – zdecydowała się bowiem na odważne rozwiązania graficzne, wyrazistą kolorystykę i nowoczesny skład. Zaintrygowała mnie i sięgnęłam po książkę, choć nie utożsamiam się z wszechobecną narracją o samorozwoju i szukaniu swojego potencjału, zwłaszcza kosztem bycia dla innych.
Pierwsze moje wrażenie po pobieżnym przekartkowaniu: książkę napisała osoba na wskroś praktyczna i uporządkowana. Każdy rozdział stanowi odrębną, spójną całość. Najpierw ciekawy wykład poparty badaniami, raportami i danymi, które autorka analizuje (nie bez przyczyny nazwała się Socjomatką, bo ma szczególne zamiłowanie do socjologii), po nim następuje podsumowanie, osobisty komentarz i miejsce dla czytelnika na własne notatki, przemyślenia czy postanowienia. Autorka nie kryje się ze swoją słabością do książek, zresztą temat czytania pojawia się w rozdziałach o komunikacji i rozwoju mowy. Dzięki temu po każdym rozdziale otrzymujemy propozycję lektur, które pogłębią naszą wiedzę. Zwolennicy multimediów z kolei docenią kody QR prowadzące do ciekawych wykładów i materiałów filmowych.
Zgodnie z zapowiedzią w tytule, nie wszystkie kroki do rozwoju potencjału dziecka są oczywiste, a przynajmniej nie na pierwszy rzut oka albo raczej nie w aktualnym rozumieniu. Jest to bowiem jedna z niewielu książek na ten temat, w których mówi się o znaczeniu obecności ojca w życiu dziecka, a także o tym, że do szczęścia dziecku potrzebny jest stabilny i szczęśliwy związek jego rodziców. Autorka wspomina również o roli, jaką odgrywa obecność rodzeństwa i podaje przyczyny, dla których warto pomyśleć o posiadaniu więcej niż jednego dziecka. Te trzy zagadnienia sprawiają, że jej głos znakomicie wpisuje się w to, do czego od początku zachęca Fundacja Mamy i Taty, tj. do zabiegania o związek, angażowania się ojców w wychowanie i do powiększania – w miarę możliwości – rodziny o kolejne dzieci. Socjomatka rozprawia się również z grającymi, recytującymi i śpiewającymi zabawkami, demaskując ich niekorzystny wpływ na umiejętności komunikacyjne dzieci. Jako alternatywę przedstawia swobodną zabawę z użyciem otaczających dziecko przedmiotów, czyli coś, co nasze mamy i babcie doskonale znały, a my zagubiłyśmy w zalewie komunikacji marketingowej…
Ta nafaszerowana danymi, dowodami i argumentami naukowymi książka jest jak rozmowa z wyrozumiałą i doświadczoną przyjaciółką, która sama też popełniła błędy i nie wstydzi się do nich przyznać, co sprawia, że przekaz jest bardziej dobitny. Zresztą jest to spełnienie obietnicy danej we wstępie: otrzymujemy wiedzę, która sprawiła, że autorka przestała… drżeć – jednak nie trzeba stawać na głowie i dokonywać rzeczy niemożliwych, by dziecko w stu procentach rozwinęło swój potencjał, bo w przeciwnym razie będzie całe życie nieszczęśliwe. Jestem przekonana, że po lekturze większość rodziców odetchnie z ulgą. Chodzi przecież o zdrową równowagę, również pomiędzy potrzebami dziecka a potrzebami dorosłego, który ma stanowić bezpieczne oparcie dla dziecka. Czy troskliwa przyjaciółka nie poradziłaby znajdującej się u kresu wytrzymałości mamie, aby odpoczęła i uzupełniła zapasy sił właśnie dla dobra dziecka? Dokładnie taką przyjaciółką jest dla swoich czytelników Socjomatka.
Autorka jest filologiem angielskim i księgarzem, obecnie pełni funkcję dyrektor generalnej Fundacji Mamy i Taty. Prywatnie żona i mama pięciorga dzieci.