Jak rozmawiać z dzieckiem o przyszłości
Anna Bućkowska
Jeśli miałabym wskazać jeden najważniejszy czynnik wpływający na odwagę dziecka w myśleniu o swojej przyszłości, wskazałabym wiarę w siebie. Bez niej, nawet najzdolniejsze dziecko, nie jest w stanie stawić czoła rzeczywistości i z determinacją walczyć o swoje nawet najmniejsze marzenia. Wiarę w siebie można inaczej określić jako zaufanie do posiadanych talentów, wiedzy, doświadczenia i umiejętności. Bezpośrednio łączy się z samooceną, która z kolei stanowi mniej lub bardziej ustabilizowany system przekonań. A te mają potężną moc sprawczą. Mogą być wzmacniające i wtedy stają się nieocenionym źródłem energii do działania lub ograniczające – w takim wypadku skutecznie blokują realizację nawet najmniejszego przedsięwzięcia, sabotując je „od środka”.
Zazwyczaj, kiedy rozmawiamy z dzieckiem o jego przyszłości, skupiamy się na tym, co „widzialne” – preferencjach, zdolnościach, czasem również na marzeniach. Rzadziej wsłuchujemy się i reagujemy na treści ukryte w tak prozaicznych stwierdzeniach, jak „nie wiem”, „może”, „to chyba nie dla mnie”. Jedną z przyczyn takiej sytuacji może być operowanie przez dziecko i rodzica dokładnie tym samym, rodzinnym zestawem przekonań, które są dla nas tak oczywiste, że nawet ich nie kwestionujemy. Kto z nas nie zna takich „prawd”, jak: na sukces trzeba ciężko zapracować, pierwszy milion trzeba ukraść czy artysta to nie zawód. One wszystkie mają swoje społeczno-historyczne uzasadnienie. Wielu ludzi rzeczywiście ciężko pracowało zanim odniosło sukces, ale to nie wyklucza sytuacji, w której można odnieść sukces, pracując w oparciu o swoją pasję i robienie tego, co się lubi. Historia zna przypadki, w których w rozwinięciu biznesu „pomogło” pozyskanie środków nie do końca uczciwą drogą, ale nie znaczy to, że każdy kto odniósł sukces jest złodziejem!
Przekonania ograniczające zazwyczaj należą do jednej z trzech kategorii. Beznadziejności, która zakłada, że upragnionego celu nie da się osiągnąć, niezależnie od zdolności (ofiara); bezradności – kiedy wiemy, że cel jest osiągalny, ale to JA nie jestem do tego zdolny (nie wystarczam) i bezwartościowości – nie zasługuję na osiągnięcie upragnionego celu, z powodu tego, kim jestem lub co zrobiłem/nie zrobiłem (nie zasługuję).
Dobra wiadomość jest taka, że choć nie da się odinstalować starych przekonań, to można nadpisać nowe, wzmacniające. Pierwszym krokiem jest ich rozpoznanie i rozbudzenie w sobie nadziei na przyszłość, a tę zyskujemy dzięki poczuciu swoich kompetencji, a także poczuciu odpowiedzialności, przynależności i pełnowartościowości.
Odwaga dziecka zaczyna się bowiem od zaufania i szacunku okazywanego mu przez rodziców, a to zakłada uczciwość wobec dziecka odnośnie jego potencjału – zarówno posiadanych talentów, jak i ograniczeń. Pozwala na możliwość dokonania samodzielnego wyboru, jednak w ramach zdrowych i adekwatnych do okoliczności granic. Daje przyzwolenie na popełnianie błędów i ponoszenie porażek, bo tylko wtedy rodzi się zaufanie i szacunek dziecka do samego siebie.
A zatem, rozmawiając z dzieckiem o przyszłości, skup się na zapewnieniu mu poczucia bezpieczeństwa. Jeśli trzeba, udziel wsparcia – adekwatnie do wieku rozwojowego i osobistych zasobów dziecka. A kiedy po drodze pojawią się emocje – uznaj je i nazwij po imieniu, nawet jeśli ich nie rozumiesz. One należą do Twojego dziecka i są związane z tą konkretną sytuacją. W kolejnym kroku spytaj dziecko, czy coś podobnego wydarzyło się w przeszłości i co się wtedy stało?
Następnie poszerz jego postrzeganie łańcucha przyczynowo-skutkowego. Jeśli pojawi się generalizacja – zamień ją na konkrety i skup się na ramie rozwiązania zamiast problemu. Jeśli dziecko tego potrzebuje – dostarcz mu informacji lub zapytaj je o to, jak planuje podejść do wyzwania?
To normalne, że się martwisz i szczęście dziecka możesz definiować inaczej niż ono samo. Pamiętaj jednak, że okazanie pozytywnego wsparcia, w szczególności na poziomie tożsamości, to prawdziwy skarb. Często powtarzaj mu, że je kochasz, niezależnie od tego, jaką drogę rozwoju osobistego wybierze.
Autorka jest absolwentka indywidualnego toku studiów na wydziale pedagogiki i psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, pedagog, tutor i doradca zawodowy pracujący w oparciu o koncepcję motywacyjnego DNA.
Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com