Certyfikat Mamy i Taty - Film Jak zostać królem (2010)
Klementyna Perczak
Film Toma Hoopera Jak zostać królem jest opowieścią zarówno o samotności władzy, jak i potędze przyjaźni, ale także o walce z wadą wymowy, będącą rezultatem dziecięcych lęków, które towarzyszą bohaterowi w życiu dorosłym. Film zachwyca grą aktorską, scenografią oraz dbałością o detale. Zrównoważony scenariusz bawi, wzrusza i uczy, nie odchodzi przy tym od realiów królewskiego dworu. Różnorodność wątków i sytuacji sprawia, że każdy z nas może zastanowić się nad własnymi lękami i spychanymi do podświadomości uczuciami, które mają wpływ na nasze życie.
Historia rozpoczyna się od poznania drugiego w kolejności do tronu księcia Alberta z Yorku (Colin Firth) w sytuacji dla niego trudnej, podczas wygłaszania mowy na wyścigach konnych. Mowa ta ma być transmitowana przez radio, by każdy Anglik mógł usłyszeć księcia. Niestety, jąkanie mówcy uniemożliwia wykonanie zadania, a my – dzięki pracy kamery, która staje na miejscu Alberta – możemy poczuć i dostrzec to co główny bohater. Przerażenie, zawód i zażenowanie są tym dotkliwsze, że na twarzach poddanych widzimy zawiedzenie. Nasze odczucia potęguje wszechobecna cisza, przerywana jedynie parskaniem koni. Ten świetny zabieg jest pedagogicznym i mocnym doświadczeniem dla odbiorcy.
Następnie, po kilku latach i nieudanych terapiach, książę Albert nadal stoi w punkcie wyjścia, wciąż się jąka. Zmienia się natomiast jego sytuacja życiowa, gdyż jego brat postanawia ożenić się z rozwódką i przez to abdykuje, czyniąc Alberta potencjalnym przyszłym królem. Wiadomość ta sprawia, że książę zyskuje silną motywację do usunięcia wady wymowy. Podjęte zajęcia logopedyczne z Australijczykiem Lionelem Logiem (Geoffrey Rush) mają na celu usunąć istotę problemu, a nie tylko jego objawy. W miarę rozwoju terapii poznajemy psychikę i odmienne światy obydwu bohaterów, którzy z czasem zaczynają przyjaźnić się pomimo różnic klasowych, które w filmie są mocno podkreślane.
Surowa atmosfera dworu królewskiego i powściągliwość w wyrażaniu emocji są ukazane za pomocą wymownych reminiscencji. Ojciec, któremu brak cierpliwości, oraz matka, która nie przytula małego Alberta w chwili śmierci jego ojca, wywołują współczucie wobec już nie księcia, ale małego chłopca, który potrzebuje bliskości, czułości i miłości. Brak tych ważnych elementów w dzieciństwie nie wpłynął jednak na dorosły związek małżeński przyszłego króla. W scenach z żoną Elżbietą ukazane jest doświadczenie czułości, ciepła i wsparcia, ale także ironii i dystansu do siebie. To sprawia, że sztywny, trzymający się etykiety dworu bohater jest jednocześnie uczuciowym mężczyzną. Dla kontrastu, terapeuta jest bezpretensjonalnym i otwartym mężczyzną, który wymaga, aby pacjent i lekarz mówili do siebie po imieniu. Niezachwiana pewność siebie wpływa stopniowo na księcia. W miarę rozwoju relacji reżyser odchodzi już od różnic na poziomie: inny świat, inne wartości, inne charaktery i na koniec odmienne zachowanie, a skupia się na podobieństwach, szczególnie w sferze uczuciowej. Fakt, że logopeda obawia się swojej żony, a także ceni sobie Szekspira, może być przykładem wspólnej płaszczyzny, która łączy mężczyzn. Trzeba jednakże podkreślić, że po skończonej terapii zarówno pacjent, jak i terapeuta trzymają się wymagań etykiety. Takie zakończenie buduje realizm tej historii i ukazuje prawdziwe życie monarchy, który w pewien sposób zawsze pozostanie samotny, a pewne normy społeczne nigdy się nie zmienią.
Obraz Hoopera niewątpliwie zachwyca, ale ma też mankamenty. Niektóre wątki są zbyt oczywiste, co zdecydowanie spłyca fabułę. Winston Churchill jest przerysowaną postacią, która mocno odstaje od reszty bohaterów, podobnie wątek starszego brata, w którego wciela się w rzeczywistości młodszy niż Colin Firth aktor. Spłycony zostaje też wątek historyczny. Mianowicie abdykujący brat darzył sympatią nazistów, a z kolei nasz tytułowy król wypowiada wojnę hitlerowskim Niemcom. To nie umniejsza wartości filmu i każdy może w nim znaleźć coś dla siebie.
Autorka jest doktorantką teologii, matematykiem, nauczycielem, edukatorem muzealnym, mediatorem, animatorem.