Raport Lekarzy bez Granic dotyczący polityki migracyjnej Unii Europejskiej
Lekarze bez Granic – migracja – granica polsko-białoruska „To polityka, która normalizuje przemoc, stanowi o wykluczeniu, a także śmierci migrantów” – mówi Polskiemu Radiu dyrektorka Lekarzy bez Granic w Polsce Draginja Nadażdin o polityce migracyjnej Unii Europejskiej. Organizacja opublikowała raport „Śmierć, cierpienie, brak środków do życia: ludzkie koszty polityki migracyjnej UE”. Dokument zawiera ustalenia z medycznych operacji humanitarnych Lekarzy bez Granic w 12 krajach w Europie i Afryce, a także w środkowej części Morza Śródziemnego. Medycy od sierpnia 2021 do września 2023 roku pomogli na granicach UE ponad dwudziestu ośmiu tysiącom osób rannym lub poszkodowanym z powodu murów granicznych, pushbacków lub braku działań poszukiwawczo-ratowniczych. Draginja Nadażdin dodaje, że bardzo bolesne są doświadczenia Lekarzy bez Granic z interwencji na Morzu Śródziemnym. „W wielu przypadkach dochodziło do zawracania łódki do chociażby do Libii, gdzie tych ludzi czeka przemoc, tortury, traktowanie ich jak niewolników” – mówiła Draginja Nadażdin. Dyrektorka zaznaczyła, że wielu sytuacjach dochodzi do zatopienia łodzi, co dla ludzi znajdujących się na niej oznacza śmierć. Raport opisuje też sytuację humanitarną migrantów na granicy polsko-białoruskiej. Koordynatorka medyczna Lekarzy bez Granic Joanna Ładomirska mówi, że w ubiegłym roku zespoły ratownicze udzieliły pomocy dwustu trzydziestu dwóm osobom w lasach przy granicy. Podkreśliła, że najczęściej byli wycieńczeni i odwodnieni, niektórzy w hipotermii. „Połowa naszych pacjentów miała urazy fizyczne, czyli są to skręcone kostki, złamane nogi, siniaki od pobicia, ale też mieliśmy pacjentów , którzy byli pogryzieni przez psy. Są to urazy związane z przemocą, która wiąże się z przekraczaniem granicy” – mówi Joanna Ładomirska. Ponad 60 procent pacjentów zgłosiło przemoc, do której miało dochodzić w strefie przygranicznej, w większości po stronie białoruskiej. Joanna Ładomirska podkreśla, że 12 procent pacjentów Lekarzy bez Granic przy granicy polsko-białoruskiej to dzieci, z których połowa była bez opiekunów. Kobiety stanowiły 16 procent pacjentów. Prawie jedna trzecia, to osoby przemierzające lasy w samotności. Z raportu wynika, że jednym z istotnych problemów są pushbacki, czyli zawracanie migrantów do granicy kraju, z którego przybyli. Draginja Nadażdin mówi, że od stycznia do września ubiegłego roku 35 procent pacjentów organizacji w Polsce zgłosiło, że doznało pushbacków, niektórzy wielokrotnie. Niektórzy odmawiali wezwania karetki, bo bali się, że ze szpitali trafią z powrotem na Białoruś. Rzecznik Straży Granicznej major Andrzej Juźwiak mówi, że – zgodnie z konwencją genewską – do linii granicy nie są zawracane osoby, które wyraziły wolę ubiegania się o ochronę międzynarodową lub azyl. „Każdy taki przypadek jest rozpatrywany indywidualnie i jeżeli dana osoba, cudzoziemiec, wyraża wolę ubiegania się np. o ochronę międzynarodową wówczas wszczynane są wobec niego dalsze procedury zmierzające do uregulowania jego statusu” – dodaje rzecznik. Major Andrzej Juźwiak podkreśla, że od początku kryzysu migracyjnego funkcjonariusze z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej uczestniczyli w 25 akcjach ratowniczych, dzięki którym uratowano łącznie 76 osób. W ubiegłym roku Straż Graniczna odnotowała ponad 26 tysięcy prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej.IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Krać/w hm