Racja czy relacja

Anna Bućkowska

Kiedy nasze dziecko przychodzi na świat, kochamy je bezgranicznie, nie zważając na fakt, że wywraca nam życie do góry nogami. Z czasem dziecko osiąga kolejne fazy rozwoju, a w łączącej nas relacji pojawiają się nowe elementy w postaci jedynego w swoim rodzaju tańca motywacyjnego wokół dążenia i unikania. Na tym etapie dziecko, nawet rozczarowane odmową rodzica, zazwyczaj i tak przyznaje mu rację. Natomiast kolejny krok jest już dużo trudniejszy. Relacje stają się coraz bardziej napięte, a wyznaczone granice są coraz częściej przez dziecko testowane.

W życiu dziecka zaczyna się właśnie wymagający okres formowania tożsamości. Wszystkie dotychczasowe osiągnięcia rozwojowe, opanowane dotąd kompetencje, cała wiedza życiowa i szkolna, zebrane doświadczenia osobiste i nabyte umiejętności wchodzą w czas wielkiej próby. Najszybciej zauważalnym sygnałem są zmiany biologiczne. Jeśli zdaniem dziecka zmiany te pojawiły się zbyt wcześnie lub zbyt późno w stosunku do rówieśników, mogą pojawić się silne emocje, w tym lęk, bezsilność, bezradność czy zakłopotanie. Dziecko może stać się apatyczne, niezainteresowane swoją przyszłością.

Rodzic musi być w tym momencie przewodnikiem i instruktorem. Ostoją reguł i porządku. To czas, kiedy rodzic określa zadania i egzekwuje ich realizację. Jednocześnie konsekwentnie wzmacnia zachowania pożądane i wycisza niechciane, jasno przedstawiając swój punkt widzenia. Wskazuje i objaśnia to, co uznaje za ważne, stanowczo wyznaczając granice w postępowaniu dziecka.

Sytuacja staje się na tyle niekomfortowa dla samego nastolatka, że szybko próbuje on znaleźć coś, co pomoże mu się określić, a przez to poczuć się lepiej. Szuka wówczas idei i ludzi, którym może zaufać i przez których będzie akceptowany. Z łatwością przyjmuje czyjeś standardy oceniania czy reguły postępowania. Zazwyczaj przy tym idealizuje zarówno pojedyncze osoby, jak i całe grupy, z którymi się identyfikuje. To etap, który daje mu swoiste ukojenie, dlatego będzie się bronił przed wszelkimi zmianami. W zachowaniu dadzą się wyraźnie wyczuć usztywnienie i pryncypialność.

Rolą rodzica nadal jest stanowcze pilnowanie granic. Jednocześnie mile widziana jest postawa szczerego zaciekawienia wyborami dziecka. Zamiast bezlitośnie krytykować wygląd nowego przyjaciela, lepiej zadać pytania o powody, dla których właśnie jest on taki. To czas, kiedy rodzic szczególnie powinien pamiętać, że milczenie jest złotem. I że mniej, znaczy więcej. Im rodzic chce być bliżej dziecka, tym mniej nastolatek potrzebuje atakowania, sugerowania i rozkazywania. Mniej stawiania diagnoz, moralizowania i prorokowania. Mniej sarkazmu, ośmieszania i zawstydzania.

Jeśli nie stało się tak wcześniej, warto na tym etapie poznać fundamenty motywacji dziecka. To gotowy przewodnik po potrzebach dziecka, które mogą być komplementarne do naszych. Czasem wystarczy użyć nieco innej argumentacji, aby dziecko zaskoczyło nas gotowością współpracy.

Kolejny etap to czas poszukiwania czegoś dla siebie. W życiu nastolatka pojawia się krytyczne myślenie i wielka otwartość na to co nowe. Chęć doświadczania świata i angażowanie się w skrajnie różne przedsięwzięcia. To objaw zdrowego formowania się tożsamości dziecka. Dzięki temu będzie mogło świadomie wybrać to, na czym mu zależy, aby mogło się sprawdzić i przekonać o swojej wartości.

Dla rodzica to etap wymagający, ponieważ dobrze ugruntowana funkcja kontrolna ustępuje miejsca doradczej, pełnej szacunku dla dokonywanych wyborów i wsparcia w ich realizacji. Wspólnie z dzieckiem podejmuje analizę i refleksję. Ukierunkowuje na wybór efektywnych sposobów działania i pomaga w zaplanowaniu zmiany, tak aby sprzyjały rozwojowi młodego człowieka.

Ostatnim etapem jest tożsamość dojrzała. Dziecko już samodzielnie dokonuje wyboru obszaru zaangażowania. Na własną rękę analizuje korzyści i zagrożenia wynikające z podejmowanych decyzji. Rodzic staje się partnerem, którego prosi się o radę i opinię – jeśli i kiedy uznaje je za potrzebne.

Autorka jest absolwentka indywidualnego toku studiów na wydziale pedagogiki i psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, pedagog, tutor i doradca zawodowy pracujący w oparciu o koncepcję motywacyjnego DNA.

Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com

facebook
by e-smart.pl