Prezydenci Polski i Łotwy z nadzieją o wysiłkach na rzecz pokoju na Ukrainie
Polska – Łotwa – prezydenci – Ukraina – bezpieczeństwo Prezydenci Polski i Łotwy wierzą w skuteczność działań dyplomatycznych w celu zakończenia wojny na Ukrainie. W Warszawie Andrzej Duda i Edgars Rinkeviczs podkreślali, że niezależnie od tych okoliczności kraje europejskie muszą zwiększać swe wydatki na obronność. Polski prezydent, który w sobotę rozmawiał z Donaldem Trumpem, podkreślał, że to właśnie przywódca USA chce być tym, który doprowadzi do pokoju między Rosją a Ukrainą.”Te rozmowy, które są w tej chwili prowadzone, stanowią w istocie tylko przygotowanie do negocjacji, mających miejsce w przyszłości. To będą rzeczywiście negocjacje pomiędzy Rosją a Ukrainą, te negocjacje pokojowe, które mam nadzieję ostatecznie zakończą rosyjską agresję. A będą się one odbywały przy udziale Stanów Zjednoczonych, bo w takim kierunku steruje tym prezydent USA Donald Trump i takie jest jego zamierzenie, aby taką formułę te negocjacje przyjęły” – powiedział Andrzej Duda. Dodał, że na stole są różne oferty pokojowe, a obecne rozmowy zmierzają w kierunku zakończenia wojny. Polskie Radio zapytało obu prezydentów o komentarz do ogłoszonej przez Komisję Europejską propozycji zawarcia z Ukrainą umowy w sprawie eksploatacji surowców ziem rzadkich. Według Brukseli, porozumienie byłoby bardziej korzystne dla Kijowa niż to, co proponuje mu Waszyngton. Tymczasem jednak zarówno Amerykanie, jak i Ukraińcy sygnalizują, że są bliscy podpisania umowy. Prezydent Duda podkreślał, że taki dokument musi wiązać się z gwarancjami bezpieczeństwa. „Pytanie jest kto przedstawi Ukrainie te gwarancje lepsze i bardziej wiarygodne – do tego się to sprowadza” – zaznaczył polski prezydent. Edgars Rinkeviczs zauważył, że skoro Europa chce być przy stole, to „zatroskanie i deklaracje” to za mało. „Musi być powiedziane konkretnie co i jakie możliwości Europa jest w stanie zaoferować, także biznesowo” – dodał. Prezydent Łotwy podkreślał, że NATO, a szczególnie jego europejska część, potrzebuje realnych zdolności wojskowych. Edgars Rinkeviczs mówił o potrzebie zacieśniania współpracy regionalnej na rzecz bezpieczeństwa. Ponadto apelował, by Unia Europejska wyłączyła wydatki na bezpieczeństwo z reguł budżetowych. „Patrzymy na szczyt NATO z nadzieją, że wszyscy sojusznicy będą w stanie uzgodnić nowe wydatki na obronę – kryteria i pułap. A naszym zdaniem próg trzech procent to minimum. Trzy i pół procent to może być wartość warta omówienia. Jednak państwa, które stoją w obliczu bezpośredniego zagrożenia, muszą oczywiście pomyśleć o większych wydatkach na obronność” – dodawał Edgars Rinkeviczs. Także szef NATO Mark Rutte uważa, że w obliczu zagrożenia ze strony Rosji członkowie NATO będą musieli wydawać znacznie więcej niż trzy procent swojego PKB na obronność. Obecnie uzgodniony w 2014 roku cel dwóch procent spełniają 23 z 32 państw Sojuszu.IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Darmoros/w hm