Naukowcy uwięzieni na Antarktydzie proszą o pomoc po napaści jednego z kolegów
Antarktyda-baza-badacze-napaść Naukowcy uwięzieni na Antarktydzie proszą o pomoc po tym, jak ich współpracownik dopuścił się napaści seksualnej i groził śmiercią w ich małej bazie. Grupa badaczy z RPA, która pozostanie odizolowana w bazie jeszcze przez dziesięć miesięcy, wysłała e-mail z prośbą o ratunek, w którym opisała sytuację. Ekstremalne warunki pogodowe sprawiają, że opuszczanie bazy i docieranie do niej są niemal niemożliwe, zespół od macierzystego kontynentu dzielą tysiące kilometrów. W nadanej wiadomości jeden z naukowców poinformował, że zachowanie kolegi stało się „głęboko niepokojące”. Oskarżył go o napaść seksualną i groźby pozbawienia życia. Grupa żyje w strachu przed mężczyzną, który stanowi zagrożenie dla całego zespołu. Nie wiadomo, kto jest autorem wiadomości ani oskarżonym o zagrażanie współpracownikom. W sprawie mailowego zgłoszenia wszczęto dochodzenie. Minister środowiska RPA Dion George zadeklarował, że osobiście skontaktuje się z zespołem badaczy, aby ocenić sytuację. Dodał, że naukowcy poddawani są rygorystycznej ocenie psychologicznej przed rozpoczęciem pracy w tak trudnych warunkach. Baza SANAE IV znajduje się w regionie Ziemi Królowej Maud, 80 kilometrów w głąb lądu na grzbiecie górskim wystającym z lodowca. Jest otoczona pokrywą lodowcową. Jedyną możliwością jej opuszczenia jest ewakuacja medyczna do sąsiedniej niemieckiej bazy oddalonej o prawie trzysta kilometrów.Informacyjna Agencja Radiowa/Daily Mail/Sunday Times/Yahoo/w hm