MSZ: w ostatnich latach media rzadziej z błędnymi określeniami jak np. „polskie obozy”
MSZ – interwencje – błędy – media – historia W ostatnich latach zagraniczne media rzadziej używają błędnych określeń związanych z historią Polski podczas drugiej wojny światowej. Chodzi o tak zwane wadliwe kody pamięci, czyli niezgodne z prawdą historyczną frazy, jak na przykład „polski obóz zagłady”. Z danych przekazanych Polskiemu Radiu przez ministerstwo spraw zagranicznych wynika, że w ubiegłym roku polskie placówki dyplomatyczne interweniowały w 71 przypadkach. Rzecznik resortu dyplomacji Paweł Wroński powiedział, że porównywalny wynik odnotowano rok wcześniej – 85 przypadków. „W 2022 roku to 73, a w 2021 – 147. Zatem ten trend jest trochę malejący, ale nie powinno nas to w żaden sposób uspokajać, bo to jest taka sinusoida” – dodał. Paweł Wroński dodał, że w efekcie wieloletnich działań polskiej dyplomacji w najważniejszych anglojęzycznych redakcjach (np. „New York Times”, „Wall Street Journal” czy Associated Press) przyjęto zbiory zasad obejmujących także kwestie historyczne. Wykluczają one używanie błędnych określeń takich jak „polskie obozy”. Ponadto – zaznaczył rzecznik MSZ – interwencje polskich ambasad niemal zawsze przynoszą pożądany efekt. „W 90 procentach są skuteczne. Co najważniejsze, do powszechnej świadomości weszło, że to jest to błąd historyczny, który jest bolesny dla Polaków. Niektórzy mówią, że to jest tylko gramatyka, odniesienie się do geografii, ze względu na pewne uszeregowanie przymiotników w języku angielskim. W przypadku Polski może to skutkować niewłaściwym przypisywaniem sprawstwa [Holokaustu]” – powiedział Paweł Wroński. Z danych przekazanych w ostatnich latach przez MSZ Polskiemu Radiu wynika, że w okresie 2008-2018 polscy dyplomaci na całym świecie podjęli 1627 interwencji w związku z publikacją przekłamań historycznych dotyczących historii drugiej wojny światowej. Duże nasilenie nieprawdziwych sformułowań używanych w zagranicznych mediach wystąpiło w latach 2015-2018, gdy rokrocznie liczba interwencji przekraczała dwieście. MSZ przyjmuje, że wadliwe kody pamięci to efekt ignorancji, a czasem niewiedzy wykorzystywanej w złej wierze. Częściej jednak – podkreśla resort – to efekt wizualnych klisz pamięci o Zagładzie. Ministerstwo wskazuje w tym kontekście na pojawiające się od lat 70. dwudziestego wieku filmy, w których miejsca niemieckich obozów nanoszono na współczesną mapę Polski.IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Darmoros/w hm