Nie odkładaj macierzyństwa na potem
Kampania „Nie odkładaj macierzyństwa na potem” zwracała uwagę na problem coraz późniejszego posiadania dzieci w polskich rodzinach i zagrożeń związanych ze stosowaniem antykoncepcji hormonalnej. Fundacja Mamy i Taty zleciła badania społeczne diagnozujące przyczyny zjawiska późnego macierzyństwa oraz rozpoznające czynniki, dzięki którym staje się ono powszechne. Jednym z nich, zidentyfikowanych w badaniach, jest antykoncepcja hormonalna, z której miliony Polek korzystają na co dzień, nie mając żadnej lub mając tylko powierzchowną wiedzę na temat jej skutków ubocznych. W debacie publicznej w Polsce antykoncepcja hormonalna jest często synonimem nowoczesności, źródłem wolności oraz warunkiem emancypacyjnych dążeń kobiet. Tymczasem ma ona również drugie, rzadziej dostrzegane oblicze. Jest nim rezygnacja z życia zgodnie z naturalnym rytmem swojego organizmu, by w pełni realizować wymagania współczesnego społeczeństwa np. być stale dyspozycyjnym pracownikiem. Za taki styl życia coraz więcej kobiet płaci bardzo wysoką cenę. Odkładając macierzyństwo na później, często nie mogą już w naturalny sposób zajść w ciążę albo zupełnie pozbawiają się szansy na urodzenie dziecka.
W tej kampanii chcieliśmy przedstawić macierzyństwo jako szczególną wartość: nie jako obowiązek czy opresję, ale naturalne pragnienie wielu kobiet, które współczesny świat mocno ogranicza. Zależało nam na tym, by osadzić antykoncepcję hormonalną w kontekście, w jakim rzadko pojawia się w dyskursie publicznym, czyli nie jako źródło wolności, a jako narzędzie opresji wobec pragnienia bycia mamą. Naszym celem było także wywołanie debaty na temat macierzyństwa jako coraz trudniej dostępnego dobra społecznego i niezaspokojonego pragnienia wielu współczesnych kobiet. Przy okazji chcieliśmy również wzbudzić refleksję nad podsycanymi przez konsumpcyjny styl życia aspiracjami, wśród których coraz częściej synonimem sukcesu osobistego jest pozycja zawodowa, zamożność, samorealizacja, zaś macierzyństwo bywa postrzegane jako przymusowa przerwa w dążeniu do owych celów.
Osią kampanii był telewizyjny spot, do którego muzykę skomponował pro publico bono Michał Lorenc. Powstał również spot radiowy oraz projekty citylightów i billboardów, które wykorzystaliśmy w kampanii outdoorowej.
Była to jedna z najszerzej i najgoręcej dyskutowanych naszych kampanii. Spotkała się z pozytywnym odbiorem większości Polaków, oceniana była jako zrozumiała (71%), potrzebna (56%), interesująca (54%), poruszająca (51%) i ogólnie się podobała (51%).
Większość badanych stwierdziła, że kampania skłania do myślenia (56%) i może zachęcić Polki do decyzji o dziecku (52%). Co najważniejsze, takie opinie były częstsze wśród kobiet niż mężczyzn.
Poruszenie, jakie kampania wywołała w środowiskach postępowych i feministycznych, zaowocowało ogromną liczbą memów, które – jak się okazało – pozytywnie wpłynęły na jej rozpoznawalność i przedłużyły tak potrzebną dyskusję nad wolnością wyboru drogi życiowej kobiet