Maciej Lasek o katastrofie lotniczej w USA

USA – katastrofa – Maciej Lasek „Zaskakujące jest to, że obydwa statki powietrzne znalazły się na tej samej wysokości w tym samym miejscu. Do tego nie miało prawa dojść” – tak o katastrofie lotniczej w Waszyngtonie mówił wiceminister infrastruktury i były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek. Po godzinie 20 lokalnego czasu samolot pasażerski zderzył się podczas podejścia do lądowania ze śmigłowcem wojskowym. Jak zaznaczył Maciej Lasek, to kontrolerzy są odpowiedzialni za zapewnienie właściwej separacji w ruchu lotniczym. ”Myślę, że jedne z pierwszych kroków podejmowanych przez ekspertów wyjaśniających przyczyny tej katastrofy, będą dotyczyć analizy korespondencji radiowej, zapisów radarowych i umieszczenia tego wszystkiego na osi czasu” – dodał Maciej Lasek. Według wiceministra infrastruktury wątpliwa jest też decyzja o zatwierdzeniu planu lotu szkoleniowego, który przecinał oś podejścia do lądowania samolotu. „Z tego, co podają media, doszło do zmiany kierunku podejścia do lądowania. Najpierw samolot miał podchodzić na jedną z dróg startowych, następnie dostał zgodę na drugą – pod kątem. Takie rzeczy się zdarzają i są one dopuszczalne z punktu widzenia procedur. Natomiast to kontrolerzy, którzy mają pełen obraz sytuacji, powinni odpowiednio szybko zadziałać” – podkreślił polityk. Samolotem i śmigłowcem lecialo łącznie prawie 70 osób. Na pokładzie samolotu było wielu łyżwiarzy figurowych i ich trenerów. Nieoficjalnie mówi się na razie o wydobyciu ciał kilkunastu ofiar. Trwa akcja ratownicza, utrudniona z powodu nocy.IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/#Dadura/i wg/w dw

facebook
by e-smart.pl