Lider austriackich nacjonalistów: nie jesteśmy prorosyjscy

Austria – rząd – wybory Austriaccy nacjonaliści łagodzą ton swoich wypowiedzi. Lider Wolnościowej Partii Austrii Herbert Kickl powiedział, że on i jego ugrupowanie nie są ani prorosyjscy, ani antyunijni. Partia FPÖ (czyt: ef pe y), która po ostatnich wyborach próbuje stworzyć rząd z konserwatystami, miała swoje tradycyjne spotkanie noworoczne. „Przyszły kanclerz Austrii” – tak Herbert Kickl został zapowiedziany, kiedy wchodził na scenę przed kilkoma tysiącami członków swojej partii. Rok temu, podczas takiego samego spotkania, ostro atakował Unię Europejską i rządzących, w tym konserwatystów, którzy wciąż kierują pracami rządu. Na nowy Austriacy czekają od wrześniowych wyborów, w których nacjonalistyczna Wolnościowa Partia Austrii odniosła zwycięstwo. Nacjonaliści przeczekali nieudaną próbę budowania koalicji bez nich i zaprosili chadeków do negocjacji. Rozmowy trwają, a Herbert Kickl powiedział: „Nie pozwolę nas, nie pozwalam mnie nazywać bliskim Rosji, bo Rosja nie jest nam bliska. Kropka, temat zamknięty. Neutralność oznacza bycie mediatorem, zwolennikiem negocjacji i końca bezsensownego rozlewu krwi. Potrzebujemy neutralności” – podkreślił lider Wolnościowej Partii Austrii. Jednocześnie zaznaczył, że jego FPÖ nie jest przeciwko Unii Europejskiej, ale za jej nowym początkiem – bez cenzury, a bardziej demokratycznej. Nie przeszkodziło to Herbertowi Kicklowi kolejny raz zaatakować mediów, którym zarzucił szerzenie kłamstw na jego temat.IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Adam #Górczewski/w OK

facebook
by e-smart.pl