„Głos Szczeciński”: Niemcy szykują się, że zima będzie trudna pod względem sytuacji energetycznej

„Głos Szczeciński” – Niemcy – energetyka – kryzys Korespondent dziennika regionalnego „Głos Szczeciński” w Niemczech donosi, że nasi zachodni sąsiedzi spodziewają się, iż zima będzie trudna pod względem sytuacji energetycznej. Pisze, że media niemieckie zdominowała narracja „o nadchodzącym kataklizmie energetycznym”, a różne instytucje przygotowują plany na wypadek sytuacji awaryjnych. Chodzi przede wszystkim o przerwy w dostawach prądu spowodowane kryzysem. Czesław Makulski informuje, że Federalny Urząd ds. Obrony Cywilnej i Pomocy Ofiarom Katastrof w zaprezentowanej wspólnie z Federalnym Ministerstwem Spraw Wewnętrznych nowej strategii ochrony ludności rozszerzyły katalog potencjalnych zagrożeń o pandemie, klęski pogodowe i zagrożenia wynikające z kryzysu energetycznego.Władze na poziomie landowym zostały zobowiązane do systematycznego sprawdzania stanu wyszkolenia personelu i przygotowania placówek Obrony Cywilnej w poszczególnych miastach i gminach. W prywatnej i publicznej telewizji emitowane są programy edukacyjne, które instruują, jak się zachowywać podczas awarii prądu lub ogrzewania, a oficjalny dokument Federalnego Urzędu ds. Obrony Cywilnej i Pomocy Ofiarom Katastrof, jak postępować przy długotrwałym blackoucie. Obrona Cywilna na swoich stronach udostępnia szczegółowe wskazówki, co robić, aby zgromadzone zapasy nie uległy zepsuciu. Korespondent „Głosu Szczecińskiego” pisze, że szef Związku Miast Niemieckich wskazał mieszkańcom Niemiec konieczność „przyzwyczajenia się do mycia rąk w zimnej wodzie, nastawiania ogrzewania na niższą niż obecnie temperaturę i ograniczania zapalania światła”. „Ponadto polityk zaapelował o odcięcie ciepłej wody w budynkach publicznych, muzeach i centrach sportowych, bowiem – jego zdaniem – każda kilowatogodzina energii przyda się w zimie” – pisze Czesław Makulski. Dodaje, że lokalne władze dużych niemieckich miast zamierzają oszczędzać energię ograniczając oświetlania budynków użyteczności publicznej. Taką deklarację złożyła między innymi burmistrz Berlina Franziska Giffey z SPD, która jest gotowa wyłączyć część oświetlenia siedziby berlińskiego ratusza i Bramy Brandenburskiej. Kolonia chce wcześniej wyłączać oświetlenie słynnej katedry i mostów Hohenzollernbruecke i Severinsbruecke na Renie. Z kolei hamburski burmistrz Peter Tschentscher zamierza wyłączyć w nocy część świateł podświetlających ratusz, bramy portowe i wiele znanych pomników. Mieszkańcy Hamburga obawiają się, że zwiększy to strach przed wychodzeniem z domu po zmierzchu, gdyż od kilku lat miasto wieczorem pustoszeje. Z kolei Niemiecki Związek Najemców i Lokatorów (Deutsche Mieterbund) ostrzega, że wysokie koszty energii spowodują zubożenie społeczeństwa. Ocenia, że skutki drożyzny najbardziej dotkną tych, którzy już dzisiaj korzystają z różnych form pomocy socjalnej.W wielu landach – jak pisze korespondent „Głosu Szczecińskiego” – pod hasłem „ Głodujemy czy marzniemy?”organizowane są Krajowe Konferencje Ubóstwa (Landesarmutskonferenz) na temat konieczności niesienia szybkiej pomocy najbardziej potrzebującym. Pojawiają się także żądania wprowadzenia limitu cen energii dla prywatnych odbiorców (ze szczególnym uwzględnieniem rodzin biednych). „Obawy przed brakami gazu powodują, że nagle wzrosło w całym kraju zapotrzebowanie na brykiet węglowy i drzewny do palenia w kominkach lub piecach . Tona brykietu jeszcze kilka miesięcy temu kosztowała około 300 euro, obecnie [kosztuje] 2600 euro. Czas oczekiwania to kilka tygodni” – czytamy w „Głosie Szczecińskim”. Czesław Makulski dodaje, że jako jedyne remedium dla Niemiec eksperci wskazują powrót do Ľródeł konwencjonalnych – energii z węgla. Konieczność „częstszego korzystania z elektrowni węglowych” w związku z ograniczeniem zużycia gazu wskazał minister gospodarki Niemiec Robert Habeck (Zieloni). Polityk wyraził przekonanie, że „kryzys energetyczny może się okazać gorszy niż pandemia”. Korespondent „Głosu Szczecińskiego” pisze, że niemieckie służby spodziewają się radykalizacji nastrojów społecznych w związku z sytuacją. Jesienią na ulice mogą wyjść „neonaziści, skrajni lewacy oraz wspierający Putina Niemcy i Rosjanie, którzy już teraz domagają się natychmiastowego zakończenia sankcji przeciwko Federacji Rosyjskiej”. IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/gs24.pl/d jl/w dwi/

facebook
by e-smart.pl