„Gazeta Wrocławska”: Skarb z Wałbrzycha – zaspawane skrzynie zostały otwarte

„Gazeta Wrocławska” – Wałbrzych – skarb – otwarcie – historia Dziennik regionalny „Gazeta Wrocławska” informuje, że trzy zaspawane skrzynie, wchodzące w skład tak zwanego Skarb z Wałbrzycha, zostały otwarte. W pojemnikach,które przeleżały blisko 80 lat w piwnicy poniemieckiej kamienicy w Wałbrzychu,były ubrania i tkaniny. Są wśród nich unikaty o dużej wartości muzealnej. „Gazeta Wrocławska” wyjaśnia, że Skarbem z Wałbrzycha nazywane jest znalezisko z czwartku 17 listopada. W kamienicy przy ulicy Kuracyjnej 1 na wałbrzyskim Starym Zdroju ekipa budowlana naprawiająca rurę wodociągową, rozkuwszy ścianę, natrafiła na ukryte pomieszczenie piwniczne wypełnione różnymi przedmiotami. „Ukryli je Niemcy, ówcześni mieszkańcy Wałbrzycha, uciekający przed Armią Czerwoną lub opuszczający miasto po zakończeniu II wojny światowej” – pisze „Gazeta Wrocławska”. Przedmioty zachowały się w idealnym stanie. Skrzynie, walizki, kartony, kosze były podpisane imionami, nazwiskami i adresami, owinięte słomą i gazetami. W środku dorobek życia: między innymi ubrania, książki, garnki w których były szklane kieliszki, stuletnia porcelana, wyszywane makatki, aparat fotograficzny, listy. Cytowany przez dziennik badacz okresu II wojny światowej, dziennikarz, popularyzator historii, autor książek historycznych i programów telewizyjnych Łukasz Kazek z Walimia na Dolnym Śląsku powiedział, że „skala tego odkrycia jest absolutnie wyjątkowa”. „Wszystkie artefakty przewieziono do Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia w Wałbrzychu. Tam zajęli się nimi fachowcy, m.in. z Muzeum Porcelany w Wałbrzychu, z Archiwum Państwowego we Wrocławiu, Instytutu Pamięci Narodowej, czy Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego w Ziębicach” – pisze „Gazeta Wrocławska”. Wśród 70 odnalezionych pakunków były trzy zaspawane, metalowe skrzynie. Spekulacje co do ich zawartości rozpaliły wyobraźnię części historyków i poszukiwaczy. Niektórzy wskazywali, że pojemniki mogą zawierać dzieła sztuki, dokumenty bankowe, mapy, plany, dokumenty służby bezpieczeństwa lub artefakty z „Festung Breslau”. Z uwagi na ryzyko ich otwarciem zajęli się saperzy. Najpierw zrobili zdjęcia rentgenowskie i zajrzeli do środka pojemników metodą endoskopową, żeby sprawdzić, czy nie ma tam niebezpiecznych materiałów. Skrzynie otworzyli w obecności konserwatora zabytków, przedstawicieli IPN-u, archiwów państwowych i Muzeum Porcelany. „Gazeta Wrocławska” pisze, że w pojemnikach znaleziono liczne unikaty. „To m.in. bielizna z początku XX wieku, której modele w formie dokumentacji fotograficznej się nie zachowały, bo raczej ówcześni mieszkańcy Waldenburga nie robili sobie zdjęć w samej bieliźnie. Muzealnie to są bardzo unikatowe rzeczy, cenne choćby z punktu widzenia filmowców, którzy robią filmy z epoki” – czytamy we wrocławskim dzienniku. Natomiast tkaniny są w kiepskim stanie. Wymagają konserwacji. IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/gazetawroclawska.pl/d jl/w dwi/

facebook
by e-smart.pl