„Gazeta Wrocławska”: IPN chce pokazać przedmioty z dawnego niemieckiego obozu pracy przymusowej Burgweide
„Gazeta Wrocławska” – Wrocław – obóz – Burgweide – Sołtysowice – IPN – artefakty – historia Dziennik regionalny „Gazeta Wrocławska” pisze, że oddział wrocławski Instytutu Pamięci Narodowej chce, aby przedmioty znalezione we Wrocławiu na terenie byłego niemieckiego obozu pracy przymusowej Burgweide utworzyły wystawę. Ekspozycja miałaby opowiadać o historii tego miejsca i losie więźniów, wśród których byli też Polacy. Różne przedmioty codziennego użytku archeolodzy znaleźli podczas prac w miejscu, gdzie znajdowało się zaplecze i część mieszkalna dla personelu obozu – w tym kantyna i pomieszczenia dla wartowników z wieżyczkami wartowniczymi. Wśród około 400 znalezionych artefaktów są między innymi buty niemieckich żołnierzy, guziki, monety, biżuteria, porcelana, grzebienie, maszynki do golenia, szczoteczki do zębów, okulary. Odkopano także fragmenty drutu kolczastego. Prace archeologiczne na wrocławskich Sołtysowicach poprzedziły budowę na tym terenie osiedla mieszkaniowego. „Gazeta Wrocławska” pisze, że odnalezione rzeczy zostały opisane i posegregowane. Znajdują się w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej. Są przygotowywane do udostępnienia. Wrocławski IPN zabiega też o stworzenie miejsca pamięci na Sołtysowicach, na terenie dawnego obozu. Jak powiedział dziennikowi wicedyrektor wrocławskiego oddziału IPN Marcin Marczak, chodzi o utworzenie „specjalnej sali pamięci, która opowiadałaby o losach więźniów, o historii obozów pracy przymusowej, o tej całej zbrodniczej machinie i strukturze”. „Chcielibyśmy, żeby to miejsce znalazło się na terenie byłej cukrowni, na obszarze dawnego Burgweide” – powiedział Marcin Marczak. „Gazeta Wrocławska” pisze, że instytucja planuje też ogłosić konkurs na projekt pomnika. Monument miałby powstać z elementów z rozbiórki obozowych baraków. Marcin Marczak przekazał, że Instytut prowadzi w swoich archiwach kwerendę dotyczącą skali, na jaką odbywały się prace przymusowe i wysokości dochodów Rzeszy z wrocławskich obozów. Przygotowuje publikację naukową na ten temat. Wiceszef wrocławskiego oddziału IPN dodał, że na kolejnym etapie budowy nowego osiedla na Sołtysowicach również będą przeprowadzane prace archeologiczne. Obejmą one część więzienną dawnego obozu. To oznacza, iż zbiór przedmiotów z Burgweide poszerzy się o artefakty, które należały do jeńców. „Gazeta Wrocławska” przypomina, że działający w latach 1940 – 1945 na terenie Sołtysowic obóz pracy przymusowej byłnajwiększym we Wrocławiu. Był przeznaczony dla około 7 000 osób. Pod koniec wojny przetrzymywano w nim ponad 15 000 więźniów różnej narodowości. Po Powstaniu Warszawskim- od jesieni 1944 roku do obozu trafiło około tysiąca osób cywilnych z Warszawy. „Gazeta Wrocławska” podaje, że niewolnicza praca więźniów obozu Burgweide przynosiła Niemcom zarobek w wysokości miliona Reichsmarek dziennie. Obóz był jednym z około 50, które znajdowały się na terenie Wrocławia.Wrocławski dziennik przypomina, że obóz Burgweide był też miejscem martyrologii i zbrodni. Ze znajdujących się w archiwum IPN dokumentów z przesłuchań wartowników, wiadomo, że Niemcy, wycofując się z obozu, podpalili szpital wraz ze znajdującymi się w nim chorymi. IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/gazetawroclawska.pl/d jl/w dyd