„Gazeta Krakowska”: mimo zakazu niektórzy mieszkańcy Krakowa palą węglem; miasto nie zapowiada złagodzenia przepisów antysmogowych

„Gazeta Krakowska” – Kraków – opał – węgiel – powietrze Dziennik regionalny „Gazeta Krakowska” pisze, że mimo zakazu niektórzy mieszkańcy Krakowa z powodów ekonomicznych palą węglem lub biorą to pod uwagę. Przypomina, że zakaz wynika z obowiązujących od 2019 roku przepisów antysmogowych. Dziennik pisze, że miasto nie zapowiada ich złagodzenia. Cytowany przez „Gazetę Krakowską” przewodniczący Komisji Rodziny, Polityki Społecznej i Mieszkalnictwa Rady Miasta Krakowa Stanisław Zięba z Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że niektórzy mieszkańcy zgłaszają, iż nie stać ich na drogie ogrzewanie prądem albo gazem. Mając w domu piec – jak mieszkańcy niektórych kamienic w centrum – zastanawiają się, czy z niego nie skorzystać. „Nie da się przejść obok tego obojętnie, nie zauważać, że jest problem” – podkreślił radny. Dodał, że „nikt nie mówi, żeby od razu unieważniać antysmogową uchwałę, ale na tę zimę trzeba jednak jakoś pomyśleć o mieszkańcach, szczególnie tych z najniższymi zarobkami, rentami, emeryturami”. Natomiast zdaniem Krakowskiego Alarmu Smogowego – jak pisze gazeta – zamiast łagodzenia czy zawieszania uchwały antysmogowej w Krakowie potrzebne jest wsparcie osób potrzebujących. Powinni się tym zająć gminni ekodoradcy, a każda sprawa powinna być rozpatrywana indywidualnie. Organizacja przypomina, że „w Krakowie funkcjonuje system dopłat do rachunków za ogrzewanie dla osób o niższych dochodach”. Krakowski magistrat przekazał, że w związku z uchwałą antysmogową wnioski o dopłatę do węgla i innych źródeł ciepła – jak pelet drzewny czy inny rodzaj biomasy, a także drewna kawałkowego – będą rozpatrywane negatywnie. Jak pisze dziennik, miasto poinformowało, że do Krakowskiego Centrum Świadczeń do 19 października wpłynęło 58 wniosków o wypłatę dodatku węglowego, wydano 21 decyzji negatywnych (w głównej mierze na wnioski złożone przez mieszkańców Krakowa na nieruchomości położone w innej gminie niż Kraków), sześć decyzji umarzających postępowanie w tych sprawach na wniosek osoby wnioskującej, jeden wniosek o dodatek węglowy pozostawiono bez rozpatrzenia, a jeden wniosek został przesłany do innej gminy.„Nie wiadomo jednak, ilu jest krakowian, którzy nie złożyli wniosku o dodatek węglowy, ale biorą pod uwagę, że będą ryzykować i mimo zakazu zimą palić w piecach, aby ogrzać swoje mieszkania i domy” – pisze „Gazeta Krakowska”. Dziennik przypomina, że mieszkańcy Krakowa, którzy ogrzewają swoje gospodarstwa gazem skroplonym LPG lub olejem opałowym, mogą ubiegać się o dopłatę. Aby otrzymać jednorazowe świadczenie, do 30 listopada należy złożyć wniosek do Krakowskiego Centrum Świadczeń. Przysługuje ono niezależnie od dochodów. Jest nim objęte gospodarstwo domowe, a nie właściciel. Gdy głównym źródłem ciepła jest kocioł gazowy zasilany skroplonym gazem LPG, świadczenie wynosi 500 złotych, a gdy kocioł olejowy – 2000 złotych. Warunkiem otrzymania dopłaty jest wpis lub zgłoszenie kotła gazowego albo olejowego jako głównego źródła ogrzewania do centralnej ewidencji emisyjności budynków (CEEB). Natomiast do końca października do Krakowskiego Centrum Świadczeń można złożyć wniosek o dodatek osłonowy, który przeznaczony jest na pokrycie części kosztów energii oraz powiązanych z nimi rosnących cen żywności. Świadczenie przysługuje na gospodarstwo domowe w zależności od dochodu przypadającego na członka rodziny. W przypadku gospodarstwa wieloosobowego dochód nie może przekraczać 1500 złotych netto na osobę, natomiast jeśli mieszkamy samodzielnie ten pułap to 2100 złotych netto. Wysokość wynosi między 400 a 1150 złotych. W Krakowie do tej pory wpłynęło 36,5 tysiąca takich wniosków.IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/gazetakrakowska.pl/d jl/w hm

facebook
by e-smart.pl