„Dziennik Bałtycki”: rosyjskie żaglowce operowały koło polskich platform wiertniczych; instalacje są bezpieczne

„Dziennik Bałtycki”-Bałtyk-Rosja-marynarka wojenna-platforma wiertnicza Gazeta regionalna „Dziennik Bałtycki” pisze, że w ubiegłym tygodniu na Bałtyku, w odległości kilkunastu mil morskich od jednej z polskich platform wiertniczych zarządzanych przez Lotos Petrobaltic SA należących do Grupy Orlen, operowały dwa rosyjskie żaglowce. Spółka zapewniła, że platformy są bezpieczne. Morski Oddział Straży Granicznej w Gdańsku poinformował, że nie odnotował żadnego incydentu. Autor artykułu, Kamil Kusier z „Dziennika Bałtyckiego” zwrócił uwagę, że – jak ujął – „wzmożona obecność [rosyjskich] żaglowców” – była odnotowana w tygodniu, w którym rozszczelnieniu uległy gazociągi Nord Stream i Nord Stream 2. Dziennikarz przypomniał, że widziane w pobliżu polskich platform żaglowce – STS Siedow i STS Mir – to okręty rosyjskiej marynarki wojennej – jednostki szkoleniowe dla przyszłych jej oficerów. Na ich pokładach łącznie może przebywać ponad 440 załogantów, w tym zawodowi żołnierze. Dlatego – w ocenie Kamila Kusiera – pojawienie się tych żaglowców można traktować dwojako – jako prowokację i jako zjawisko niebezpieczne, gdyż nigdy nie wiadomo, jacy żołnierze nimi płyną. Dziennikarz dodał, że w przyszłości pojawiały się informacje, iż na pokładach byli nurkowie szkolący się w rosyjskiej marynarce wojennej. Kamil Kusier przypomniał, że STS Mir to bliźniaczy żaglowiec dla polskiego Daru Młodzieży. Powstał w Gdańsku. Dziennikarz powiedział, że okręty rosyjskie wykonywały manewry w pobliżu polskich platform. Większy – czteromasztowy STS Siedow – opływał polskie platformy wiertnicze po międzynarodowych wodach morskich. Z kolei STS Mir regularnie, kilkunastokrotnie pływał równolegle do platformy zarządzanej przez Lotos Petrobalticu w odległości kilkunastu mil morskich na wschód. „Można domyślać się, że oprócz zwykłej praktyki żeglarskiej, mogły być dokonywane obserwacje ze strony rosyjskiej marynarki wojennej” – powiedział Kamil Kusier. „Dziennik Bałtycki” pisze, że wczoraj okręty kierowały się do portów – STS Mir do Kaliningradu, a STS Siedow – do Bałtyjska. Morski Oddział Straży Granicznej w Gdańsku zapewnił, że jego jednostki pływające w sposób ciągły patrolują Bałtyk. Patrole nad polskimi obszarami morskimi wykonują także przez statki powietrzne Straży Granicznej. Natomiast Mikołaj Szlagowski, kierownik działu komunikacji zewnętrznej PKN Orlen S.A. przekazał „Dziennikowi Bałtyckiemu”, że „rejon posadowienia platform zarządzanych przez Lotos Petrobaltic SA należącej do Grupy Orlen, jest stale monitorowany przez służbę cywilną (VTS Zatoka) zarządzaną przez dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni oraz przez Centrum Operacji Morskich – Dowództwa Komponentu Morskiego z Ministerstwa Obrony Narodowej”. Ponadto – zgodnie z wymogami prawa – w rejonie każdej z platform stacjonuje statek dozoru, który w razie naruszenia stref bezpieczeństwa informuje odpowiednie służby. Mikołaj Szlagowski zastrzegł, że szczegółowe kwestie dotyczące zabezpieczeń i ochrony platform stanowią tajemnicę spółki.IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/dziennikbaltycki.pl/d jl/w hm

facebook
by e-smart.pl