Czy zwiedzanie własnego miasta może być atrakcyjne? A dla dzieci?
prof. Jakub Isański
Odpowiedź na tak postawione pytania jest raczej oczywista – przecież każde miejsce, każda atrakcja turystyczna jest „czyjaś”, ktoś w jej pobliżu mieszka, ktoś ogląda ją z okien swojego własnego domu. Turystyka jako pomysł na zachęcenie ludzi do podróżowania do „miejsc, które trzeba zobaczyć” opiera się właśnie o taki schemat: określenie pewnych miejsc jako atrakcji i sprawienie, dzięki całemu szeregowi zabiegów marketingowych, że ludzie będą chcieli je zobaczyć na własne oczy. Czy jednak atrakcją turystyczną może być dla nas i naszych dzieci miasto, w którym mieszkamy? Nasza okolica?
Wszystko zależy od tego, jak ją widzimy i co o niej wiemy.
Być może właśnie bliższe i dalsze spacery z dziećmi po najbliższej okolicy będą właśnie taką okazją do spojrzenia z innej perspektywy na mijane codziennie miejsca? Zmiana środka transportu, najlepiej na własne nogi, wolniejsze tempo przemieszczania się mogą pozwolić na dostrzeżenie – być może po raz pierwszy – szczegółów dobrze znanym miejsc.
W jednym z historycznych przewodników turystycznych autor zachęca przyjezdnych, aby zatrzymali się w miejscu i jak najdłużej starali się spoglądać na pejzaż, fragment miejskiej architektury albo ludzi wokół, aby dowiedzieć się czegoś więcej. To bardzo ciekawy, chociaż niezmiernie mało popularny sposób zwiedzania. Ale nasze czasy dostarczają nam także wielu innych metod poznania nowych miejsc – można skorzystać z jednego z internetowych portali umożliwiających kilkudniowy pobyt u kogoś, kto będzie później naszym gościem. Przy tej okazji można poznać jakieś miejsce z perspektywy jego mieszkańców. Dodajmy, że będzie to nie tylko ciekawe, ale i tańsze od zwykłej turystyki.
Wróćmy jednak do sposobów zwiedzania własnego miasta, oczywiście najlepiej dziećmi. Można zacząć od historycznej architektury i innych miejsc określonych jako atrakcje turystyczne czy od wydarzeń kulturalnych. Ciekawą przygodą może być także przeczytanie dowolnego przewodnika turystycznego po własnej okolicy i próba sprawdzenia informacji oraz ich aktualizacja czy uzupełnienie.
Pomysłem na lepsze poznanie własnej okolicy może być także poszukiwanie informacji o historii, o patronach ulic i miejskich placów. Wobec coraz większej popularności różnych kuchni etnicznych i narodowych, formą „podróży” mogą być także posiłki w lokalach serwujących takie dania. Można wreszcie odwiedzać miejsca związane z własnym dzieciństwem albo takie, gdzie odbyły się ważne wydarzenia historyczne.
Jeszcze innym pomysłem może być szlak związany z atrakcjami przyrodniczymi, na przykład parki o różnych porach roku. Zwiedzanie może być także traktowane jako okazja do poznania nowych ludzi – w tym przypadku z pomocą może przyjść również Internet.
Pod koniec docieramy do jeszcze jednego pomysłu na podróżowanie – do podróży z książką. Możemy w ten sposób odbyć zarówno 80-dniową podróż dookoła świata, jak i szukać inspiracji dla zwiedzania najbliższej okolicy.
Autor jest socjologiem, pracownikiem naukowym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W badaniach zajmuje się socjologią kultury, socjologią migracji, ruchliwością społeczną i współczesnym społeczeństwem polskim. Jest członkiem Rady Rodziny przy Wojewodzie Wielkopolskim, a także podharcmistrzem, ratownikiem Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i honorowym dawcą krwi. Tatą trzech córek.
Zdjęcie ilustracyjne/Pexels.com