Burmistrz Zgorzelca o kontrolach granicznych
Zgorzelec – kontrole graniczne – utrudnienia Przywrócenie kontroli granicznych może jeszcze bardziej utrudnić codzienne funkcjonowanie mieszkańców Zgorzelca – uważa burmistrz miasta, Rafał Gronicz. Obawia się paraliżu drogowego, zwłaszcza w dni robocze i podczas wakacyjnych powrotów. W rozmowie z Polskim Radiem, Rafał Gronicz podkreślił, że już teraz duże utrudnienia powodują kontrole prowadzone po stronie niemieckiej. „Marzę o powrocie do normalności, czyli do braku kontroli po obu stronach granicy. Zgorzelec i Görlitz tworzą jedno miasto, które leży w dwóch krajach. Nasi mieszkańcy pracują po niemieckiej stronie granicy, odwożą dzieci do przedszkoli po jednej lub drugiej stronie, odwiedzają lekarzy. Kontrole mocno komplikują życie w tak małym mieście” – podkreślił. Samorządowiec przyznał, że choć jest przeciwny kontrolom po stronie polskiej, widzi w nich szansę na rozpoczęcie dialogu z niemieckimi władzami. „Z jednej strony jestem zły, że Polska wprowadza kontrole, bo zdezorganizują one życie w mieście bardziej, niż dotychczasowe działania Niemców. Z drugiej strony, może to jedyny sposób, by nasi sąsiedzi zaczęli z nami poważnie rozmawiać o korkach. Do tej pory oni nie mieli problemu, to my go mieliśmy. Teraz ten problem będzie po obu stronach. Jestem przekonany, że gdy nasi sąsiedzi odpuszczą, to polski rząd też odpuści” – powiedział samorządowiec. Kontrole, mające powstrzymać nielegalną migrację, zostaną oficjalnie wprowadzone od północy na granicach z Niemcami i Litwą. Straż Graniczna zapowiedziała, że będą one prowadzone wyrywkowo i w możliwie najmniej uciążliwy sposób.IAR/ Informacyjna Agencja Radiowa/ Wojciech Stobba/ i dm/w to/