Kapitał ludzki – co to takiego i dlaczego wykształcenie rodziców nie jest bez znaczenia
dr hab. prof. US Wojciech Jarecki
Kapitał ludzki jest pojęciem, które w ostatnich latach zyskało na popularności. Definiuje się go wąsko jako umiejętności i wiedza oraz szeroko jako zasób wiedzy, umiejętności, doświadczenia, zdrowia, motywacji do pracy itp. Z reguły przyjmowana jest definicja szersza, przy czym wiedza uznawana jest za kluczowy czynnik rozwoju kapitału ludzkiego.
Przy rozwijaniu koncepcji kapitału ludzkiego ekonomiści skupiali się na dwóch zasadniczych aspektach. Po pierwsze, była to kwestia wpływu zdobywanej wiedzy na podnoszenie kompetencji i wzrost wydajności pracy, co w konsekwencji powinno skutkować wyższym wynagrodzeniem, a w skali makroekonomicznej – szybszym wzrostem gospodarczym. Po drugie, brano pod uwagę niepieniężne korzyści z kształcenia w postaci zadowolenia z pracy, wpływu poziomu wiedzy na kulturę, znaczenia wykształcenia rodziców w rozwoju kapitału ludzkiego dzieci itd.
W Polsce po drugiej wojnie światowej wprowadzono socjalistyczny system polityczno-ekonomiczny deprecjonujący często wiedzę i kształcenie oraz skłaniający do przedmiotowego traktowania pracowników. Istotny przełom nastąpił z początkiem lat 80., gdy powstała Solidarność i zwrócono uwagę na podmiotowość pracowników. Sprzyjało temu również nauczanie Jana Pawła II. Kolejnym krokiem były zmiany społeczno-gospodarcze przełomu lat 80. i 90. ubiegłego wieku. To wówczas zauważono potrzebę wzrostu konkurencyjności przedsiębiorstw i zaczęto dostrzegać, że drogą wiodącą do tego mogą być inwestycje w rozwój pracowników, zwłaszcza w ich kształcenie.
Wielu z nas dostrzegło wtedy korzyści z podnoszenia poziomu wykształcenia. Pojawiły się jednak pytania: Jak się kształcić? Co dają studia? Po co tyle wykształconych osób? Warto więc przyjrzeć się badaniom. Wynika z nich m.in. to, że osoby lepiej wykształcone uzyskują wyższe wynagrodzenie, mają stabilniejszą sytuację na rynku pracy i same częściej niż pozostali tworzą miejsca pracy. Ale to nie wszystko, przejawiają ponadto większą aktywność w sprawach społecznych, kulturowych i politycznych; są bardziej innowacyjne i skłonne do adaptacji nowych technologii; bardziej zainteresowanie nauką i badaniami; mają większe oczekiwania w stosunku do jakości usług, co wymusza na przedsiębiorstwach dostarczanie produktów lepszej jakości; mają lepiej rozwinięty kapitał społeczny i są zdrowsze. Z jednej strony bowiem są bardziej świadome potrzeby dbania o zdrowie, dobre wyżywienie, a z drugiej – mają na to więcej środków, gdyż lepiej zarabiają. Wraz ze wzrostem poziomu wykształcenia, poprawie ulega także status i związany z tym prestiż społeczny, dzięki czemu łatwiej jest funkcjonować w społeczeństwie.
Warto zwrócić uwagę, że na efekty kształcenia najważniejszy wpływ ma rodzina. Choć istotny jest również rozwój edukacyjny dziecka w klasach 0-3, kompetencje osobowościowe nauczycieli i ich współpraca między sobą, a także „zgranie” klasy. Poza tym wzrost wykształcenia rodziców pozytywnie koreluje z poziomem wykształcenia ich dzieci. Z badań wynika, że im wyższy poziom wykształcenia rodziców, tym większe ich oczekiwania, co do wykształcenia dzieci. Lepiej wykształceni rodzicie mogą też przekazać więcej wiedzy swoim dzieciom – co bardzo przydatne jest np. w obecnym okresie pandemii – a kształcenie staje się w rodzinie swego rodzaju przyzwyczajeniem. Dotyczy to nie tylko poziomu wykształcenia, ale również jakości zdobytej wiedzy. Istnieje nawet pozytywna zależność między poziomem wykształcenia rodziców a stanem zdrowia ich dzieci.
Powstaje oczywiście pytanie, czy wykształcenie i wiedza jest najważniejszym elementem życia, ważniejszym od tego jakie mamy wartości, osobowość i kim będą nasze dzieci? Można odpowiedzieć, że to nie musi się wykluczać, ale wiedza daje lepsze możliwości racjonalnych zachowań, wyborów i rozwoju. Również wewnętrznego, duchowego i emocjonalnego.
Autor jest profesorem Uniwersytetu Szczecińskiego w Katedrze Zarządzania Kapitałem Ludzkim, stypendystą uniwersytetów w St. Gallen i Fryburgu w Szwajcarii oraz w Wismarze i Eberswalde w Niemczech. Prywatnie mężem oraz tatą dwóch synów.
Zdjęcie ilustracyjne/Pexels.com