Rodzina – pierwsze przedsiębiorstwo

Piotr Tomczyk




Czy w idealnej firmie powinny obowiązywać takie same zasady działania jak w rodzinie? A może wzorowa rodzina powinna funkcjonować tak jak dobrze zarządzana firma? Choć na oba te pytania trudno byłoby odpowiedzieć jednoznacznie pozytywnie, to jednak warto zauważyć, że rozwiązania wypracowywane w rodzinach sprzyjają przedsiębiorczości, a zdrowa przedsiębiorczość jest silnym wsparciem dla rodziny.

Pracowitość, uczciwość, entuzjazm, ekspansywność, pomysłowość, cierpliwość, dynamizm,  spostrzegawczość… Gdzie najszybciej możemy nauczyć się wszystkiego, co przydaje się w zawodowym życiu? W tej dziedzinie, podobnie jak w wielu innych, nie ma lepszej szkoły niż rodzina. 

rodzina

Codzienna edukacja

Ekonomistom zapewne trudno byłoby wyliczyć, jaka jest wartość wieloletniego przygotowania do dorosłego – w tym także zawodowego – życia, a później także dalszego, nieustannego, rodzinnego kształcenia. Zwłaszcza, że na każdym z  rodzinnych „uniwersytetów” poziom tej edukacji może być bardzo różny. Rodzina jest środowiskiem, które może nadać dodatkowej wartości tzw. kapitałowi ludzkiemu. To także od jej funkcjonowania zależy jaka jest wartość początkowa – z punktu widzenia przedsiębiorców – tego „kapitału”, czyli jaka jest przydatność pracowników wchodzących dopiero na rynek pracy. To podstawowy sposób, w jaki rodzina współtworzy gospodarkę. To tu kształtuje się osobowość dziecka, tu rozwijają się jego uzdolnienia indywidualne, poczucie solidarności i odpowiedzialności, a także umiejętność pracy w grupie.

Niedoceniani  inwestorzy

Przedsiębiorcy często nawet nie uświadamiają sobie tego, że nawet w przypadku, gdy zatrudniają pracownika bez doświadczenia zawodowego, to zawsze korzystają z faktu, że ktoś znacznie wcześniej poniósł już, przynajmniej część, kosztów przygotowania młodego człowieka do dorosłego życia i pracy. Tymczasem, wszelkie nakłady mające służyć rozwijaniu uzdolnień i podnoszeniu kwalifikacji pracownika należałoby traktować jako długoterminową inwestycję. Rodzice, których w tym przypadku moglibyśmy nazwać pierwszymi inwestorami, poświęcają swój czas na wychowanie młodego człowieka i finansują jego wykształcenie. Jednocześnie, wyjątkowi i często niedoceniani inwestorzy uczą przyszłych pracowników (i pracodawców!) reguł rządzących światem, w tym także światem biznesu. Wzajemna pomoc przekazywana sobie przez członków rodziny powinna być ceniona przez biznesmenów, tym bardziej, że obszary działania przedsiębiorstwa i rodziny są z znacznym stopniu wspólne.

Biznesowo-rodzinne analogie

Rodzina jako wieloosobowe gospodarstwo, styka się z problemami nie mniejszymi niż najbardziej nawet rozbudowane przedsiębiorstwo. Także rozwiązania przyjmowane w obu – jak mogłoby się wydawać bardzo różnych organizmach – można uznać za niemal bliźniacze. Najlepszym przykładem może być tu zasada obowiązująca w znacznej części firm mówiąca o „orientacji na klienta”. Zgodnie z nią, przedsiębiorstwo dąży do zrozumienia i zaspokojenia potrzeb odbiorcy. Informacje o oczekiwaniach i wymaganiach klienta są gromadzone i analizowane, podobnie jak informacje o jego zadowoleniu z nabycia danego towaru lub usługi. W strategii tej liczy się  zdobycie potencjalnego klienta ale – w nie mniejszym stopniu – także sprawienie, aby zadowolony  ze „swojej firmy” klient pozostał jej wierny i powracał do niej przy okazji kolejnych zakupów. Dzięki „orientacji na klienta”, działania przedsiębiorstwa robią wrażenie, jakby były efektem, niemal rodzinnej troski o innych.

 

Spoiwo nie tylko biznesowe

Losy członków rodziny są wzajemnie uzależnione. Wspólnota interesów ekonomicznych wzmacniana jest dodatkowo przez więzi o charakterze religijnym, moralnym i społecznym. Postępująca w sposób racjonalny rodzina jest przez to znacznie bardziej zmotywowana w dążeniach do zrealizowania swoich celów niż zwykła „biznesowa” organizacja. W efekcie tej wyjątkowości rodziny, powinna być ona dla każdego z nas, nie tylko pierwszą, ale także najważniejszą „firmą”.


 

Autor jest ekonomistą, wydawcą i publicystą, dziennikarzem ekonomicznym Radia Poznań, a także współtwórcą i pierwszym redaktorem naczelnym Tygodnika „Wielkopolanin”. Ojcem dwojga dzieci i dziadkiem dwóch wnuków.

 

 

Zdjęcie ilustracyjne/Pexels.com

 

pfr nowy
facebook
by e-smart.pl