Książę Egiptu – jedna z najdojrzalszych animacji w historii kina
Dariusz Kloch
Pod koniec lat 90. amerykańska wytwórnia filmowa DreamWorks postanowiła spróbować swoich sił w sztuce animacji, proponując widzom adaptację biblijnej Księgi Wyjścia. „Książę Egiptu” z zaakcentowanym wątkiem religijnym i głębokim, skłaniającym do refleksji uniwersalnym przesłaniem nie odnalazłby się raczej w dzisiejszej ofercie kinowej. Może za to zagościć na ekranach Państwa telewizorów.
Mojżesz, przybrany syn faraona Seti, korzysta z uciech życia i wiedzie nieodpowiedzialny żywot księcia Egiptu. Za jego wybryki nagany zbiera następca tronu Ramzes, wobec którego surowy ojciec nie stosuje taryfy ulgowej, przypominając o konieczności pozostania wiernym tradycji. Seti, pragnąc przekazać swe dziedzictwo pierworodnemu, poddaje go dyscyplinie, a dziecinnemu Mojżeszowi wybacza przewinienia, co niekiedy staje się źródłem nieporozumień między braćmi. Już w jednej z początkowych scen filmu okazuje się jednak, że wchodzących w dorosłość mężczyzn nie różnią wyłącznie cechy charakteru, ale też pochodzenie.
Niewola
Egipcjanie na pewnym etapie historii zawdzięczali rozwój państwa zniewolonym przez siebie Hebrajczykom, którzy narzekając na swój los i Boga, pracowali w gorących promieniach słońca przy wznoszeniu budowli i świątyń ku czci całego panteonu egipskich bóstw z Horusem i Ra na czele. Kiedy wśród zniewolonego ludu nastąpiła gwałtowna fala urodzeń, faraon Seti w obawie przed wybuchem powstania i, w konsekwencji, utratą władzy zarządził eksterminację wszystkich hebrajskich niemowląt. Jedną z ofiar okrutnej polityki miał stać się Mojżesz. Dziecko przeżyło zagładę, zostając w porę uratowane przez sprytną matkę, która włożyła je do kosza i oddała nurtowi Nilu. Mojżesz, unikając licznych niebezpieczeństw czyhających w rzece, trafił do pałacu faraona, miejsca zamieszkania swojego niedoszłego mordercy.
Przemiana
Kiedy pewnego dnia pozbawiony zmartwień i trosk książę przez przypadek natrafia na swoją siostrę, ta od razu rozpoznaje w nim młodszego brata. Po jakimś czasie Mojżesz upewnia się co do swojego pochodzenia i wdaje w konflikt z pragmatycznym ojcem. Pod wpływem emocji i w wyniku nieszczęśliwego wypadku opuszcza Egipt i udaje się na długą wędrówkę przez pustynię. Dołącza do koczowniczego ludu Midianitów i zaczyna wieść prosty, pozbawiony luksusów, aczkolwiek szczęśliwy żywot pasterza. Pewnego dnia Mojżesz wyrusza za zabłąkaną owcą i trafia do jaskini, nie spodziewając się, że rosnący w jej głębi płonący krzew za chwilę przemówi jego własnym głosem i zleci misję uratowania setek tysięcy ludzi.
Dojrzałość
Dzieło wytwórni DreamWorks podejmuje poważną problematykę braterstwa, miłości, władzy, poświęcenia i nienawiści. Przebogate w treść i świetnie grające na emocjach widza godnie konkuruje z taką klasyką gatunku, jak „Król Lew”. Choć pierwsze skrzypce grają tutaj motywy biblijne oparte na starotestamentowej Księdze Wyjścia, w filmie nie zabrakło miejsca na subtelny humor. Szczególną uwagę skupia wiarygodna ewolucja głównego bohatera. Nieodpowiedzialny, skory do psikusów młodzieniec, pod wpływem intensywnych uczuć i wyrzeczeń, dojrzewa. Zmienia się w przewodnika ludu, gotowego poświęcić miłość do brata za wolność Hebrajczyków. Niezwykle poważne zagadnienie podejmowane jest tutaj mimo wszystko na tyle lekko, aby obraz spodobał się także młodszemu widzowi.
Piękna, choć oszczędna w kolorystyce animacja oraz nienachalna konwencja musicalu z muzyką Hansa Zimmera stanowią kolejne zalety „Księcia Egiptu”. Atrakcyjność formy i nietuzinkowe przesłanie z rewelacyjnym polskim dubbingiem z pewnością skłonią do refleksji nie tylko dzieci, ale także rodziców. Ci ostatni zostaną niewątpliwie postawieni przed wieloma trudnymi pytaniami.
Autor jest blogerem, zajmuje się tematyką obywatelską. Redaktor naczelny portalu Propolski.pl