Czarny PR okresu dorastania
Anna Bućkowska
Jako pierwszy na specyfikę okresu dorastania zwrócił uwagę amerykański psycholog Granville Stanley Hall w swoim 1400-stronicowym dziele z 1904 roku pod tytułem Okres młodzieńczy: jego psychologia i jej związki z fizjologią, antropologią, socjologią, seksem, zbrodnią, religią i edukacją. Dodajmy, że Hall jako pierwszy uzyskał tytuł doktorski z psychologii na Uniwersytecie Harvarda i był pierwszym przewodniczącym Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego. Frances E. Jensen – lekarz psychiatra, która podjęła się popularnonaukowego opisu mózgu nastolatka, twierdzi, że słowo „nastolatek” jako określenie człowieka w odrębnym okresie rozwojowym po raz pierwszy drukiem pojawiło się, jako mała wzmianka, w artykule prasowym Popular science zaledwie w 1941 roku.
Na wyodrębnienie okresu młodzieńczego wpłynęły dwa ważne i powiązane ze sobą wydarzenia w Ameryce XX wieku. Był to wielki kryzys w 1929 roku, w wyniku którego dzieci jako pierwsze utraciły pracę, a także rozwój szkół średnich, które po raz pierwszy w historii amerykańskiego szkolnictwa pozwoliły uczyć się osobom pomiędzy czternastym a siedemnastym rokiem życia.
Zmiana funkcjonowania nastolatków, które przestały już być odpowiedzialne za sytuację ekonomiczną swoich rodzin, uświadomiła badaczom, że trudno nazwać osoby w tym wieku dorosłymi. Wciąż bowiem mieszkały one ze swoimi rodzicami i były od nich zależne finansowo. Od dzieci i dorosłych nie tylko różniły się wyglądem zewnętrznym, ale też ubierały się inaczej, miały inne zainteresowania, a nawet używały innego słownictwa. Z punktu widzenia socjologii pojawiła się nowa kultura.
Jednak pomimo tych ważnych ustaleń, z punktu widzenia psychiki, nastolatek nie dostał swojej własnej kategorii, a przez intensywny rozwój biologiczny i uznaną dojrzałość płciową od strony medycznej został przypisany dorosłości i stawianych jej oczekiwań. Zatem wszystko, co odbiegało od ustalonego i pożądanego standardu, przybierało znamię „problemów”, których należało się wstydzić i na które należało reagować z pełną determinacją.
Tymczasem trwające od lat 70. XX wieku intensywne badania nad mózgiem i jego potencjałem zaczęły kawałek po kawałku odsłaniać zupełnie nową rzeczywistość. Okazało się, że tak zwane trudne zachowania młodzieży w głównej mierze pochodzą z dogłębnej przebudowy mózgu, a nie, jak wcześniej uważano, burzy hormonów. Ustalono m.in., że rozwój mózgu trwa nawet do 25–30 roku życia, przy czym 95% wykonanej pracy zamyka się w pierwszych 5–6 latach rozwoju dziecka. Pozostałe 5% to intensywna praca na rzecz integracji i równowagi, które zapewnić ma fizyczna, strukturalna i funkcjonalna przebudowa połączeń nerwowych zbudowanych przed jedenastym rokiem życia. Dzięki temu zrozumieliśmy, że okres dorastania nie jest wypadkiem Boga przy pracy, ale niezbędnym etapem przygotowania do życia dorosłego na poziomie komórkowym przedczołowej kory mózgowej.
Najważniejszą konsekwencją tych doniesień jest fundamentalne zrozumienie roli dorosłych, a prawdziwą rewolucją jest przejście od utrwalanego przez dziesięciolecia oczekiwania, że nastolatki muszą jak najszybciej dorosnąć do empatycznego wsparcia ich harmonijnego rozwoju psychologicznego. Kiedy rozumiemy sens tego rewolucyjnego odkrycia, dajemy sobie i dziecku szansę na budowanie nowej jakości w relacji, opartej na szacunku i wzajemnym zrozumieniu potrzeb. Proces ten przygotowuje bowiem obie strony do osiągnięcia dojrzałości rozumianej jako zmiana relacji z otoczeniem, z zależności na partnerską.
Autorka jest absolwentka indywidualnego toku studiów na wydziale pedagogiki i psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, pedagog, tutor i doradca zawodowy pracujący w oparciu o koncepcję motywacyjnego DNA.
Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com