Certyfikat Mamy i Taty - Film Mały Książę (2015)
Klementyna Perczak
Mały Książę Marka Osborne’a z 2015 roku jest połączeniem współczesnej historii małej dziewczynki z uniwersalnym przesłaniem Antoine’a de Saint-Exupéry’ego. Amerykanin odszedł od pierwowzoru książki, dlatego miłośnicy małego chłopca mogą być zawiedzeni zaledwie wspomnianymi w filmie kultowymi wątkami, z którymi kojarzony jest ów mały książę na całym świecie. To, co dla jednych jest minusem, dla innych bywa plusem i tak jest też tutaj. Zmieniona i bardziej skonkretyzowana opowieść dla wielu dorosłych jest nową odsłoną powiastki filozoficznej, a dla najmłodszych z pewnością łatwiejszym odbiorem filmu.
Główną bohaterką zostaje mała dziewczynka, która żyje w zuniformizowanym świecie, gdzie nikt nie słyszał o międzynarodowym bestsellerze. Wychowywana jest przez matkę, pracownicę dużego koncernu; jej postawa przypomina raczej trenera, który zrobi wszystko, aby osiągnąć sukces. Tu sukcesem ma być jak najlepsze wdrożenie się w trybiki korporacyjne. Dlatego też plan na wakacje jest ściśle rozpisaną tabelką zawierającą wszystko, aby osiągnąć jak najlepsze wyniki w rozwoju. Plan ten jednak bierze w łeb, gdy na scenie pojawia się nietypowy, ekscentryczny starszy pan, sąsiad, któremu przytrafiła się kiedyś niesamowita przygoda z nieoczekiwanym spotkaniem. Mała dziewczynka utożsamia każdego młodego człowieka, który żyje pod presją rodziców i stara się szybko dorosnąć. Zestawiona jest ona z dorosłym, który zachował dziecięce spojrzenie na świat, dzięki czemu lepiej rozumieć życiowe sprawy oraz inaczej postrzega rzeczywistość.
Warto również w tym zestawieniu dwóch światów ukazać jeszcze jeden zabieg zastosowany przez reżysera. Otóż teraźniejszość w filmie jest przedstawiona za pomocą najnowszej technologii komputerowej, gdzie postacie są wygenerowane, cyfrowo gładkie i jednolite, natomiast skok w przeszłość, w rzeczywistość Małego Księcia, wiąże się również ze skokiem w przestrzeń bardziej kukiełkową. Użycie w tym miejscu animacji poklatkowej sprawia, że chłopiec i Lis nabierają innego znaczenia, ewidentnie odstając wizualnie. Chłopiec bowiem już nie jest chłopcem, gładkim komputerowym tworem, a marionetką złożoną z drewna i materiału, podobnie Lis. Wizerunki te powstały na kanwie oryginalnych rysunków Antoine’a de Saint-Exupéry’ego. Osborne nadaje tutaj nowy, umowny charakter swojemu dziełu, nawiązując tym samym do wieloznacznego charakteru książki. Dzięki takiemu wizualnemu zabiegowi możemy doszukiwać się „tego, co niewidzialne”.
Dalsze wejście w bajkową historię ukazuje Dziewczynkę jako bohaterkę i słuchaczkę, której ciężko jest zrozumieć słowa Pilota. Dlatego jest dociekliwa, zadaje wiele trudnych pytań, bywa sceptyczna, podważa, a nawet kwestionuje relacje sąsiada. Jednym słowem typowa, dorastająca nastolatka. Natomiast mężczyzna jest ukazany tutaj jako narrator oraz egzegeta. Takie ułatwienie sprawia, że samokomentująca się narracja pomaga najmłodszym w odbiorze przesłania, ale jednocześnie pozbawia odbiorcę samodzielnego wyłonienia zawartych w filmie innych wartości. Z drugiej strony można tym samym podkreślić paraboliczny charakter utworu, w którym przedstawione postacie obrazują pewne wybrane, uniwersalne prawdy. Zatem można zabieg ten postrzegać jako walor lepiej obrazujący książkę. Koncepcję tę burzy jednak dopisanie losów Małego Księcia, które można poznać w książce. Dalsza część to pogoń przeplatana katastrofami, która zatraca pierwotny charakter i chwilowo gubi wartości płynące z filmu. Ten dodatkowy rozdział z zastosowaną powyżej narracją jeszcze raz ukazuje przestrogę dla ludzi z korpokieratu. Pytanie, czy jest konieczny, pozostaje otwarte.
Film jest dedykowany każdemu: najmłodszym, którzy nie powinni bać się dorastania; rodzicom – by rozróżniali rolę trenera od rodzica; starszym, którzy podczas sentymentalnej podróży mogą przypomnieć sobie, jak sami byli dziećmi.
Autorka jest doktorantką teologii, matematykiem, nauczycielem, edukatorem muzealnym, mediatorem, animatorem.