Święta Wielkanocne w czasie II wojny światowej
W więzieniu Pawiak w Warszawie osadzonych było około stu tysięcy ludzi. Część z nich więziona była w czasie Świąt Wielkanocnych. Osadzeni starali się, by ten dzień – pomimo okoliczności – był wyjątkowy. Obchodzenie Świąt Wielkanocnych w celi Pawiaka było możliwe dzięki pomocy towarzystwa opieki nad więźniami „Patronat”. Jak zaznacza Joanna Gierczyńska z Muzeum Niepodległości w Warszawie, organizacja dostarczała więźniom żywność i drobne upominki przypominające o Wielkanocy. „Na Pawiaku była bardzo dobrze zorganizowana wewnętrzna siatka konspiracyjna, w której działały różne grupy. Wśród nich byli pracownicy „Patronatu”. Wiele zasług dla Pawiaka miała pani Helena Danielewiczowa, która w paczkach przed świętami starała się przemycić bazie czy pisanki” – mówi Joanna Gierczyńska. Ważną rzeczą dla więźniów była spowiedź, która odbywała się w czasie regulaminowego spaceru. Zarówno więźniowie, jak i spowiednicy musieli być jednak bardzo dyskretni. Najgorszą rzeczą dla więźniów Pawiaka była jednak niepewność jutra. Dlatego starali się wypełniać swój czas wykonując z chleba przedmioty takie jak szachy, różańce czy pisząc modlitwy. Jedną z nich była Droga Krzyżowa. „Jej autorką była 21-letnia Elżbieta Krajewska. Została aresztowana za akcję N. Była bardzo brutalnie traktowana podczas przesłuchania. Nikogo nie wydała. Kiedy znalazła się na w szpitalu więziennym na Pawiaku, napisała Drogę Krzyżową, która później krążyła wśród więźniów. Była ona odprawiana w celach i dodawała osadzonym otuchy” – opowiada. Szacuje się, że na około 100 tys. więźniów, którzy przeszli przez Pawiak w latach 1939-1944 – 37 tys. zginęło w egzekucjach, zostało zamordowanych w czasie przesłuchań lub w celach, albo zmarło w szpitalu więziennym.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/#Dadura/i wz/w to/MG