Powódź w Toskanii
Toskania – Włochy – powódź Wysoka fala na rzece Arno, która zagrażała zalaniem Florencji i Pizy, przeszła już przez oba miasta. Służby Toskanii przez całą noc postawione były w stan najwyższej gotowości. Czerwony alarm w regionie będzie jednak obowiązywał co najmniej do sobotniego popołudnia. Alarm najwyższego stopnia może być przedłużony – zastrzega gubernator Toskanii Eugenio Giani. Prognozy przewidują na dziś kolejne intensywne opady. W ciągu sześciu godzin w Toskanii spadło tyle deszczu, ile zazwyczaj spada przez miesiąc. Doszło do wielu osunięć ziemi i wyrw w jezdniach. Zamknięto niektóre odcinki autostrad i kilka mostów, a w samej Florencji muzea, kina i szkoły. Na terenach zalewowych przeprowadzono ewakuację ludności i zmobilizowano tam wolontariuszy Obrony Cywilnej. Strażakom udało się uratować mężczyznę, którego siła wody wciągnęła do rzeki Sieve, dopływu Arno. Władze toskańskich miejscowości zaapelowały o pozostanie domu. Burmistrz Faenzy mówił o niewyobrażalnej ilości wody. Florentczycy obawiali się powtórki wielkiej powodzi z 1966 roku.IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Urszula Rzepczak/Rzym/w Wj