5 lutego Sąd Apelacyjny w W-wie ogłosi wyrok ws. zabójstwa 16-letniej Kornelii
sąd – apelacja – zabójstwo – Kornelia 5 lutego Sąd Apelacyjny w Warszawie ogłosi wyrok w sprawie zabójstwa 16-letniej Kornelii. Do zbrodni doszło w lutym 2020 roku w lesie pod Konstancinem. Apelację od wyroku skazującego na 25 lat więzienia Martynę S. i Patryka B. złożyła między innymi prokuratura, która chce dla mężczyzny dożywocia. Prokurator Szymon Banna wskazał w mowach końcowych, że Patryk B. kierował się motywacją ekonomiczną nie zasługującą na żadne szczególne uwzględnienie. „Udział jego w tej zbrodni wynikał z dość niskich pobudek, które wskazywały na to, że wykazuje on wzgardliwy stosunek do ludzkiego życia, bo nie miał żadnych racjonalnych motywów, aby jakąkolwiek krzywdę zrobić całkowicie obcej sobie osobie” – mówił prokurator Szymon Banna. Druga z oskarżonych Martyna S. to koleżanka ofiary. Została skazana na 25 lat więzienia, bo w chwili zbrodni nie miała 17 lat. Siedemnaste urodziny obchodziła kilka godzin po zabójstwie. Podczas rozprawy apelacyjnej przeprosiła rodziców Kornelii. „Chciałabym przeprosić, że nie dałam rady wtedy pomóc państwa córce. Chciałabym z całego serca przeprosić. Wiem, że nie da się wybaczyć tej tragedii, która się zdarzyła, tego że nie dałam rady pomóc państwa córce” – mówiła oskarżona. Według ustaleń sądu pierwszej instancji w dniu zabójstwa Kornelia spotkała się z oprawcami, bo mieli razem spędzić urodziny Martyny S.. Wszyscy spotkali się w lesie, w którym dzień wcześniej Patryk P. wykopał dół. Kupił wiatrówkę, z której razem z Martyną S. strzelali do ofiary. Mężczyzna miał też dusić Kornelię i uderzać łopatą w głowę. Później wrzucili ją do przygotowanego wcześniej dołu i zakopali. Sekcja zwłok wykazała, że dziewczyna żyła, kiedy oprawcy zasypywali ją ziemią. Stąd oskarżyciele posiłkowi, w których imieniu głos zabierał adwokat Bogumił Zygmont, chcą zmiany kwalifikacji czynu na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. „Do tej śmierci nie doszło wskutek tego, że strzelono do niej z broni pneumatycznej, do tej śmierci nie doszło wskutek tego, że Patryk B. próbował ją dusić, ale doszło wskutek tego, że wreszcie kiedy to wszystko się stało moja klientka jeszcze żywa, poruszająca się w tym dole śmierci, została przysypana przez nich ziemią” – mówił pełnomocnik rodziców Kornelii. Obrońcy oskarżonych chcą łagodnego wymiaru kary dla swoich klientów. Adwokat Martyny S. mecenas Przemysław Florek nazywał swoją mocodawczynię „dziewczynką”. „Kiedy można dostać 15 lat pozbawienia wolności, kiedy ta kara może być niższa od 25 lat? Kiedy ktoś wreszcie powie, że jak przepraszam jako dziewczynka, która ma 20 lat, a nie 40, nie 50. Nie porównujmy tej osoby do siebie samego wysoki sądzie. Kiedy te przeprosiny formułowane przez dziewczynkę, jeszcze dziewczynkę, są szczere?” – pytał adwokat oskarżonej. Wyrok zostanie ogłoszony 5 lutego o godzinie 14.00.IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/#Turkowska/w Wj