Paweł Szopa deportowany, jest w drodze do Polski
Paweł Szopa – Red is Bad – RARS – deportacja Paweł Szopa jest w drodze do Polski, na pokładzie samolotu lecącego do Europy. Ma być wieczorem w kraju. Założyciel firmy odzieżowej „Red is Bad” został dziś deportowany do Polski przez władze Dominikany. Paweł Szopa jest ścigany w związku z zarzutami wyprowadzania publicznych pieniędzy z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Zdaniem śledczych, wraz z byłym dyrektorem Agencji Michałem K. działali w zorganizowanej grupie przestępczej w celu uzyskania korzyści majątkowych. Spółki Pawła Szopy współpracowały z RARS, wypełniając zamówienia, za które otrzymały nawet pół miliarda złotych. Jednym z nich były agregaty prądotwórcze dla Ukrainy, które sprzedano państwowej instytucji po naliczeniu zawyżonych marż. Firmy sprowadzały dla RARS również sprzęt medyczny w czasie pandemii COVID-19. Z tego powodu Michałowi K., oczekującemu w londyńskim areszcie na ekstradycję, prokuratura chce przedstawić też zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu uzyskania korzyści majątkowej. W sprawie zatrzymano także innych byłych pracowników RARS. O tym, że Paweł Szopa wieczorem będzie w Polsce, poinformował dzisiaj rano w radiowej Jedynce wiceminister spraw wewnętrznych, Czesław Mroczek. „Za kilka, kilkanaście godzin będzie mógł więcej powiedzieć na temat mechanizmu wyprowadzania pieniędzy publicznych” – dodał wiceminister. Śledztwo w sprawie wyprowadzania pieniędzy z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych zostało wszczęte 1 grudnia 2023 roku. Prokuratura zdecydowała w sierpniu o postawieniu zarzutów Szopie i Michałowi K. Śledztwo prowadzi Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. Paweł Szopa sam wskazał Dominikanę jako możliwe miejsce swojego pobytu, kiedy ubiegał się w Polsce o list żelazny. To dokument, który gwarantuje podejrzanemu, że nie zostanie aresztowany w danym kraju. Ponadto miał informować władze Dominikany o swoich problemach z prawem w Polsce. Chciał szybko opuścić wyspę i dlatego wnioskował do tamtejszych władz, żeby umożliwiły mu jak najszybszy powrót do kraju. Prosił też, żeby nie umieszczać go w obozie dla imigrantów. Portal wskazuje, że mężczyzna prawdopodobnie obawiał się umieszczenia w dominikańskim więzieniu, gdzie warunki są znacznie gorsze od standardów europejskich Mężczyzna był ścigany od 10 października Czerwoną Notą Interpolu, a wcześniej wystawiono za nim krajowy list gończy i europejski nakaz aresztowania. W Dominikanie namierzyły go polskie organy ścigania, a 25 października zatrzymały go dominikańskie służby. W sprawę zaangażowane była też polska służba konsularna. Polska nie ma umowy ekstradycyjnej z Dominikaną, dlatego potrzebna była jego deportacja. . IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/wcześn./d Pilecki/w dyd