OPIS Zgoda na limity na Bałtyku w 2025, mniejsza cięcia dla polskich rybaków

Luksemburg-limity połowowe-Bałtyk Polscy rybacy będą mogli łowić więcej w przyszłym roku na Morzu Bałtyckim niż chciała tego Komisja Europejska. Wprawdzie limity połowowe zostały zmniejszone, ale cięcia są mniejsze niż przewidywała propozycja Brukseli. Porozumienie osiągnęli ministrowie do spraw rybołówstwa unijnych krajów na prowadzonych od wczoraj negocjacjach w Luksemburgu. Nie do zaakceptowania dla Polski była przede wszystkim propozycja Komisji dotycząca prawie 70-procentowych cięć przyłowów dorszy na Bałtyku wschodnim i zachodnim w porównaniu z obecnym rokiem. Przyłowy są prowadzone przy okazji połowów innych ryb, bo od 2019 roku obowiązuje zakaz ukierunkowanych połowów dorszy. Teraz, po poprawkach, te ograniczenia będą mniejsze. Przyłowy dorszy we wschodniej części Bałtyku będą zmniejszone o 27 procent, czyli zamiast 52 ton, które proponowała Komisja, rybacy będą mogli złowić 113 ton. Jeśli chodzi o zachodnią część Morza Bałtyckiego, to cięcia wyniosą 21 procent. To oznacza zwiększenie możliwości przyłowów z 11 ton do 31 w porównaniu z propozycją Komisji. Dla polskich rybaków ważne były też połowy szprotów. Komisja zaproponowała zmniejszenie ich o 42 procent. W trakcie negocjacji uzgodniono, że te cięcia będą mniejsze, bo 30-procentowe. I zamiast dozwolonych połowów w wysokości 34 tysięcy ton, jak chciała Komisja Europejska, wynegocjowano, że rybacy będą mogli złowić 41 tysięcy ton. Dobrą wiadomością dla polskich rybaków jest też zgoda na zwiększenie połowów śledzi w centralnej części Bałtyku. W trakcie negocjacji niezmieniona została propozycja Komisji, która przewidywała podwyższenie limitów połowowych o 108 procent w porównaniu z obecnym rokiem. IAR/Beata Płomecka/Bruksela/i mg/w dw

facebook
by e-smart.pl