Francja wciąż bez nowego premiera

Francja – premier – lewica Francja wciąż bez nowego premiera. Sojusz lewicy, który wygrał niedzielne wybory parlamentarne, ale bez bezwzględnej większości, nie przedstawił jeszcze kandydata na szefa rządu. Pałac Elizejski daje z kolei sygnały, że funkcja ta mogłaby przypaść politykowi centroprawicy. Lewicowi radykałowie i socjaliści nie osiągnęli na razie porozumienia w sprawie kandydatury na premiera, ale mają ogłosić swoją decyzję przed powrotem prezydenta Macrona ze szczytu NATO w Waszyngtonie, czyli najpóźniej w piątek. Lewica chce wykorzystać nieobecność prezydenta w kraju, by przejąć polityczną inicjatywę. Nowy Front Ludowy wystosował komunikat do Emmanuela Macrona, apelując o podjęcie natychmiastowej decyzji o powierzeniu lewicy misji tworzenia rządu. Radykalne skrzydło koalicji wzywa też do wielkiego marszu na Hotel de Matignon, czyli siedzibę premiera. Narodowcy i centryści mówią o „faszystowskich metodach” i o możliwym „puczu”. Eksperci przypominają, że prezydent ma wolną rękę i tyle czasu, ile chce, na wybranie nowego premiera. Wątpliwości prawne budzi natomiast fakt, że nie przyjął dymisji obecnego szefa rządu Gabriela Attala mimo wyborczej porażki – zauważa dziennik „Le Monde”. Komentatorzy twierdzą, że Emmanuel Macron gra na zwłokę, bo liczy na porozumienie z centroprawicowymi Republikanami. Ci do tej pory nie chcieli słyszeć o sojuszu z prezydenckim obozem, ale teraz zmieniają zdanie, by – jak tłumaczą – uniemożliwić skrajnej lewicy przejęcie władzy. IAR / Informacyjna Agencja Radiowa / Stefan Foltzer/w pbp

facebook
by e-smart.pl