Czy niepracujące, słabo wykształcone matki rodzą najwięcej dzieci w Polsce? – czas obalić ten mit

dr hab. prof. US Wojciech Jarecki

Czy niepracujące, słabo wykształcone matki rodzą najwięcej dzieci w Polsce? – czas obalić ten mitW ostatnich latach pojawiły się dyskusje dotyczące wpływu świadczeń rodzinnych na rynek pracy, na decyzje matek czy też rodziców. Na przykład, spotkać można ugruntowany u części osób pogląd, że w związku z pojawieniem się tych świadczeń pieniężnych, dzieci rodzone są głównie przez kobiety słabo wykształcone, które nie chcą podjąć pracy zawodowej.

Tymczasem dane prezentowane przez Główny Urząd Statystyczny (Rocznik Demograficzny) podważają tę opinię. Okazuje się, że już od kilkunastu lat w Polsce rodzą głównie kobiety po studiach lub z wykształceniem średnim. Według najnowszych danych z 2019 r. 51,5% dzieci urodziły kobiety po studiach, 31,8% zaś – z wykształceniem średnim. Co interesujące – i zapewne dla wielu zaskakujące – najwyższy wskaźnik dzietności (obrazujący liczbę dzieci, które kobieta statystycznie rodzi w wieku 15-49 lat) wynoszący dla Polski 1,40, zarejestrowano w województwie pomorskim (1,60), mazowieckim (1,57), wielkopolskim (1,54) i małopolskim (1,49), a najniższy w świętokrzyskim (1,24), opolskim (1,27), zachodniopomorskim (1,30) oraz warmińsko-mazurskim i lubelskim (po 1,32).

Co łączy te dwie grupy województw? Po pierwsze, stopa bezrobocia w pierwszej grupie w styczniu 2020 wynosiła 3,1- 4,7%, w drugiej 6,1- 9,6. Zatem współczynnik dzietności był wyższy tam, gdzie było niższe bezrobocie. Biorąc z kolei inny miernik – dochód rozporządzalny na osobę – to największy jest w województwach: mazowieckim, dolnośląskim, śląskim, pomorskim i wielkopolskim a najniższy w podkarpackim, lubelskim, warmińsko-mazurskim, swiętokrzyskim i opolskim. Czyli dzieci rodzi się więcej w województwach mających większy dochód rozporządzalny.

Dane te potwierdza także rozkład PKB na mieszkańca według województw – najwyższy w województwach mazowieckim, wielkopolskim, dolnośląskim, śląskim i pomorskim a najniższy w warmińsko mazurskim, lubelskim, podkarpackim, podlaskim, świętokrzyskim i opolskim. Zatem więcej dzieci rodziło się w województwach bogatszych. Dodać też należy, że powszechne jest przeszacowanie potencjalnych kosztów rodzicielstwa przez osoby bezdzietne.

Pomimo, że rodzina i zdrowie wskazywane są jako najważniejsze wartości Polaków, to nie przekłada się to dzietność. Polska zajmuje około 200. miejsce na świecie, biorąc pod uwagę współczynnik dzietności. Od kilkunastu lat dzieci w Polsce rodzą się głównie jako pierwsze lub drugie. W 2019 roku jako pierwsze urodziło się 42,8% dzieci, a jako drugie 35,6%.

Poszukując wyjaśnienia niskiego wskaźnika dzietności, warto zastanowić się nad wynikami niektórych badań, chociażby dotyczących planowania posiadania potomstwa. Interesującym wątkiem jest religijność. Okazuje się, że (badania Janusza Czapińskiego oraz Ireny Kotowskiej) osoby, które uznają religię za ważną w swoim życiu, są bardziej skłonne planować potomstwo, a nieprzywiązujące wagi do religii deklarują zamiar pozostania bezdzietnymi. Z badań wynika również, że dla decyzji o pierwszym dziecku ważna jest stabilizacja materialna – praca obojga rodziców (Irena Kotowska). Kluczowa zaś jest stabilność zawodowa. Dla posiadania drugiego dziecka statystycznie istotna jest jedynie stabilność zatrudnienia mężczyzny (ojca). Inną ważną zmienną stanowiła subiektywna ocena jakości związku. W przypadku planowania pierwszego dziecka, jakość związku okazała się mieć istotny, pozytywny wpływ tylko na zamierzenia mężczyzn. Dla bezdzietnych kobiet istotne było jedynie, aby pozostawać w związku małżeńskim. W przypadku planowania drugiego dziecka, „efekt jakości związku” utrzymał się dla mężczyzn, ale pojawił się też dla kobiet.

Dzietność, co warto na koniec podkreslić, jest istotnym czynnikiem rozwoju kraju, ze względu na tworzenie popytu, wzrost podaży pracy itd.


Autor jest profesorem Uniwersytetu Szczecińskiego w Katedrze Zarządzania Kapitałem Ludzkim, stypendystą uniwersytetów w St. Gallen i Fryburgu w Szwajcarii oraz w Wismarze i Eberswalde w Niemczech. Prywatnie mężem oraz tatą dwóch synów.


Zdjęcie ilustracyjne/Pexels.com

facebook
by e-smart.pl