Warto nauczyć dzieci, jak być rozsądnym konsumentem
Anna Magdalena Andrzejewska
Proces, w którym dzieci nabywają umiejętności, wiedzę, postawy związane z ich funkcjonowaniem jako odbiorców na rynku towarów konsumpcyjnych, nosi nazwę socjalizacji konsumenckiej. Postawy i zachowania konsumentów są kształtowane przez różne czynniki: ekonomiczny, psychologiczny, socjologiczny, antropologiczny i wiele innych. Jednocześnie proces kształtowania się postaw konsumenckich u dzieci jest realizowany przez multum instytucji równolegle. Poza rodziną są to grupy rówieśnicze, przedszkole, szkoła czy media. Dlatego tak ważne, aby rodzice świadomie zajęli się kształtowaniem mądrych postaw konsumenckich u swoich dzieci.
Najtrwalszy wpływ, jeśli chodzi o późniejsze zachowania związane z konstruowaniem i gromadzeniem wiedzy o rynku konsumpcyjnym, ma rodzina. Szczególnie ważnym momentem jest okres przedszkolny, gdy poziom dojrzałości emocjonalnej i społecznej jest na takim etapie, że to wciąż rodzice stanowią główny autorytet. Duży wpływ na formowanie postaw konsumenckich ma sposób komunikacji w rodzinie, który w dużej mierze decyduje o swobodzie i strukturze gromadzonej przez dziecko wiedzy o otaczającym je świecie. Nie jest niczym odkrywczym, że absolutną podstawą są nasze zachowania konsumenckie. To, co i jak kupujemy, jest ważne! Świadome kupowanie jest trudne i wymaga od nas dyscypliny oraz refleksji nad danym zakupem, bo często poddajemy się działaniom marketingowym, przywiązaniu do jakiejś marki, promocjom, reklamom lub zwykłym zachciankom. Dziecko to obserwuje i utrwala ten obraz w swoich zachowaniach. A tymczasem najważniejsze w mądrych zakupach jest: planowanie, racjonalne wybory (promocyjna cena produktów żywnościowych nie powinna powodować ich hurtowego zakupu, chyba że zostaną one przetworzone tak, żeby nic nie uległo zepsuciu), niekierowanie się emocjami podczas zakupów, zwracanie uwagi na dobry stosunek ceny do jakości, generalnie przywiązywanie wagi do jakości produktów, kupowanie od małych, lokalnych producentów i w małych miejscowych sklepach (aby dziecko nie miało przeświadczenia, że tylko sieciówki mają znaczenie, ponadto przyczynimy się do rozwoju różnorodności). Różnorodność daje wybór oraz możliwość stworzenia własnego, niepowtarzalnego stylu w każdym wymiarze – wystroju wnętrz, ubiorze, produktach kulinarnych itp.
Kolejną rzeczą jest nauczenie dziecka wartości pieniądza. A tu wchodzi w grę nauka oszczędzania oraz wydawania, czyli racjonalnego zarządzania pieniędzmi. Małe dzieci nie mają świadomości, że pieniądze trzeba zarobić oraz że kupowane im zabawki kosztują. Od najmłodszych lat warto uczyć dziecko podstaw ekonomii oraz poszanowania dla wartości pieniądza. Dobrą nauką jest dawanie dziecku kieszonkowego w niewielkich kwotach. Kieszonkowe pozwala na naukę oszczędzania i zarządzania własnym budżetem. Już przedszkolakom można dać zarabiać. Ważne, aby nie nagradzać obowiązków domowych – w końcu każdy domownik powinien mieć wkład w utrzymanie domu. Jednak za dodatkowe prace (np. zagrabienie liści czy odkurzenie samochodu) można zaproponować wynagrodzenie. Nic tak nie uczy szacunku do pieniądza, jak praca.
Największym błędem w kształtowaniu postaw konsumenckich u dzieci jest niekonsekwencja rodziców oraz zaspokajanie wszelkich dziecięcych zachcianek. Historie roztrwonionych przez dzieci odziedziczonych majątków wciąż zdobią pierwsze strony tabloidów. Dobrze nauczyć dzieci, że grosze, to piechota fortuny….
Autorka jest socjologiem familiologiem (specjalistą ds. rodziny), trenerem, działaczką na rzecz rodziny, jednym z głównych inicjatorów oraz współzałożycieli Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus”, byłym pełnomocnikiem ministra sprawiedliwości ds. konstytucyjnych praw rodziny.
Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com